Od rana trwają w Lesznie uroczystości z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Rozpoczęły się poranną mszą świętą w Bazylice Mniejszej. Po niej uczestnicy nabożeństwa przeszli pod Pomnik Żołnierzy Wyklętych przy ul. Poniatowskiego, gdzie liczne delegacje władz samorządowych, organizacji społecznych i szkół złożyły kwiaty i zapaliły znicze.
Prezydent Łukasz Borowiak mówił w swoim wystąpieniu o tym, dlaczego żołnierze, którzy w latach 1944-63 walczyli z nową komunistyczną władzą w Polsce, nazywani są Wyklętymi. Dlatego, że mieli zostać zapomniani. Do dziś nieznane są miejsca pochówku wielu z nich, którzy zostali skazani za kary śmierci i zamordowani w więzieniach.
- Żołnierze Wyklęci nie mieli prawa istnieć w narodowej pamięci. Zostali wyklęci przez system komunistyczny i przez ludzi, którzy ten system stworzyli. Ci, którzy przeżyli, byli w PRL obywatelami drugiej kategorii. - W Lesznie ostatnim Żołnierzem Wyklętym była zmarła w ubiegłym roku Stefania Gronowska, łączniczka - przypomniał prezydent.
Od roku 2011, decyzją polskiego sejmu, 1 marca jest Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. To symboliczna data - data śmierci pułkownika Łukasza Cieplińskiego.
Dwa lata temu w Lesznie stanął Pomnik Żołnierzy Wyklętych. W ubiegłym roku nowe leszczyńskie rondo nazwano imieniem sanitariuszki Danuty Siedzikówny, pseudonim Inka.
Jeszcze dziś o godz. 17 w Miejskiej Bibliotece Publicznej zostanie otwarta wystawa Chwała Bohaterom, a o godz. 18 manifestację pod pomnikiem organizują Leszczyńscy Patrioci.
lm, Fot. L. MATUSZEWSKA
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz