Po raz kolejny, wraz z nadejściem wiosny, zrobiłem rekonesans do miejsc na terenie Leszna, gdzie można było spotkać dzikie wysypiska śmieci.
Jeszcze niedawno w lesie sąsiadującym z Rodzinnymi Ogródkami Działkowymi "Międzylesie" spotkać można było wiele różnych śmieciowych podrzutków.
Tym razem las jest czysty. Na jedyny foliowy worek ze śmieciami natknąłem się przy drodze prowadzącej z ogródków do szosy osieckiej.
Również porządek jest w lasku pomiędzy ul. Dożynkową i ROD Kolejarz. Jedyny negatywny akcent to porzucona lodówka i stojące przy niej dwa worki z śmieciami.
Dzikie wysypisko przy ulicy Sadowej w sąsiedztwie ROD Grzybowo, istnieje od lat. Z "nowości", które tutaj się pojawiły to sterta papy - prawdopodobnie pozostałość po remoncie dachu altanki i trochę gruzu budowlanego.
Miła niespodzianka czekała na mnie również w lasku tzw. "Tajwanie" sąsiadującym z lotniskiem w Strzyżewicach. Oprócz starych śmieci porośniętych już trawą i mchem, przybyła tutaj jedynie sterta plastikowych części samochodowych.
Na koniec mojej wycieczki trafiłem nad zbiornik wodny w Zaborowie. I tutaj niestety, jak było tak jest, a może jeszcze gorzej. Teren wokół dzikich plaż usłany jest różnymi opakowaniami po napojach i artykułach spożywczych. Są również śmieci o większych gabarytach przywiezione samochodem, np. pozostałości po tapczanie lub odpady zapakowane w duże plastikowe worki i pozostawione przy drodze.
Podsumowując mój wiosenny objazd można z optymizmem stwierdzić, że coraz mniej śmiecimy.
I tak trzymać!
ed, fot. E. Baldys
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz