Ograniczenie korzystania ze zbiornika Wonieść przez motorowodniaków spowodowało, że w miniony weekend w dużej ilości pojawili się oni na Jeziorze Dominickim. Policja udaremni im pływanie stosując przepisy znowelizowanego Prawa Wodnego.
Aby pływać po Jeziorze Dominickim łodzią o napędzie motorowym o mocy powyżej 10 KW (około 13 KM) trzeba posiadać stosowne pozwolenie wodno-prawne. Jak poinformował podczas zwołanej w piątek konferencji prasowej starosta leszczyński Jarosław Wawrzyniak, według jego wiedzy zaczerpniętej w "Polskich Wodach" żadne pozwolenie wodno-prawne umożliwiające pływanie po Jeziorze Dominickim nie zostało dotychczas wydane.
Komendant leszczyńskiej policji Krzysztof Nowak zapowiedział, że przestrzegania zakazu z całą surowością pilnowali będą patrolujący akwen policjanci. Przepis nie dotyczy jednak łodzi z napędem elektrycznym, a w takie również (choć rzadziej) wyposażane są potrafiące rozwijać duże prędkości skutery wodne i motorówki.
Taka sytuacja eliminuje hałas mogący zakłócać wypoczynek, jednak nie gwarantuje kąpiącym się i pływającym na innych łodziach pełnego bezpieczeństwa.
- Sternicy i załogi wszystkich jednostek pływających, także tych małych i wolnych powinni zachować czujność, aby nie zbliżyć się na niebezpieczna odległość do innej jednostki lub osoby pokonującej jezioro wpław - zwraca uwagę Waldemar Chwalczuk, kierownik Grupy Interwencyjnej w Boszkowie. - Brak kąpielisk z wyznaczonymi bojami liniami stwarza szczególne niebezpieczeństwo. Pływacy oddalający się bardziej od brzegu powinni zaopatrzyć się w jaskrawe czepki oraz ciągnąć za sobą bojkę, aby być dobrze widocznym dla innych użytkowników akwenu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz