Zamknij

Zaproszeni goście mieli oglądać obrazy, a okazało się, że nie tylko po to przyszli. Wystawa była z niespodzianką (zdjęcia)

09:48, 05.03.2020 Aktualizacja: 21:22, 05.03.2020
Skomentuj

Włodzimierz Pietrzyk, instruktor sekcji malarskiej Stowarzyszenia Uniwersytet Trzeciego Wieku w Lesznie, był zaskoczony kiedy nagle stał się głównym bohaterem wernisażu z okazji otwarcia wystawy "Nasze miasto".

Stulecie powrotu Leszna do macierzy było inspiracją do powstania tej wystawy.

- Prace są monochromatyczne, w jednej barwie, o różnej tonacji - mówiła starościna grupy Elżbieta Szykulska. 

Wernisaż odbył się w Galerii Lochy Miejskiej Biblioteki Publicznej.

- Leszno w waszych wizjach jest przepiękne i myślę, że taki prezent na 100 lat każdy by sobie życzył - zwracając się do gości wystawy mówił Andrzej Kuźmiński, dyrektor MBP.

- Artyści, którzy dzisiaj wystawiają swoje prace to duma naszego uniwersytetu - gratulowała Maria Zielony, prezes Stowarzyszenia UTW, która podkreśliła, że motorem wszystkich działań w sekcji jest instruktor Włodzimierz Pietrzyk.

- Jesteśmy grupą autentycznych miłośniczek sztuki. Żadna z nas nie legitymuje się wykształceniem plastycznym, a pasję twórczą ujawniłyśmy dopiero na emeryturze - podkreśliła Krystyna Maćkowiak, która zabrała głos w imieniu pań należących do sekcji.

- Tak rzadko patrzymy na nasze Leszno oczyma turysty. Przygotowując wystawę na stulecie powrotu Leszna do macierzy spróbowałyśmy być tym turystą - wyjaśniła Wioletta Szurkowska. Wspomniała, że obrazy pokazane na wystawie, miały przybliżyć zasługujące na uwagę malownicze kamienice z XIX i XX wieku.

Po tych słowach niespodziewanie bohaterem wernisażu stał się Włodzimierz Pietrzyk, który był bardzo zaskoczony kiedy został poproszony o zajęcie miejsca na tronie. Z tego miejsca wysłuchał ballady, którą dla niego skomponowali Wiesława Maliczak - słowa i Bronisław Modrzyński - muzyka. Razem z nimi utwór wykonała Julianna Woźniak.

Okazją do zorganizowania uroczystości były 80. urodziny instruktora sekcji.

- Wiedziałem, że knują - tak wszystko co się wydarzyło skomentował W. Pietrzyk. - Było spotkania sekcji 5 lutego, ale powiedziała mi szefowa, żebym na nie przychodził. Zacząłem przypuszczać, że się coś zdarzy.

W. Pietrzyk i jego żona Anna byli wzruszeni uroczystością.

(jrs, Fot. J. Rutecka-Siadek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%