Zamknij

Od ponad miesiąca leśnicy mają dyżury na 30-metrowej wieży w Karczmie Borowej. Dlaczego? (zdjęcia)

17:14, 19.04.2020 Aktualizacja: 17:32, 20.04.2020
Skomentuj

Codziennie i od ponad miesiąca na 30-metrowej wieży pożarowej Nadleśnictwa Karczma Borowa trwają dyżury. Osoby, które je pełnią muszą mieć "oczy dookoła głowy". Ich zadaniem jest wypatrywanie pożarów. 

Tereny nadleśnictwa z powodu małych opadów mają mocno wysuszone gleby i należą do pierwszej kategorii zagrożenia pożarowego. 

- W skali kraju mamy jedne z najniższych opadów, średnia roczna wynosi 530 mm - mówi Andrzej Szeremeta, inżynier nadzoru w Nadleśnictwie Karczma Borowa.  - Skrajne susze spowodowały osłabienie wszystkich gatunków, niektórych, tak jak świerk, ekstremalnie. Jest przyzwyczajony do równomiernej ilości opadów, których nie ma. Posypały się drzewostany świerkowe, które po suszy dobił kornik drukarz. Ratując drzewostan zastosowaliśmy cięcia sanitarne. W skali roku mówimy o kilkuset hektarach. Tam gdzie to możliwe, w miejsce świerków sadzimy buki i dęby, także sosny, które są najbardziej odporne na suszę. Stanowią 65 procent drzewostanu w całym nadleśnictwie, ale przez suszę również ten gatunek cierpi, atakowany przez szkodniki.  

Susza to zagrożenie pożarami.   

- Nadleśnictwo utrzymuje punkt alarmowo-dyspozycyjny, w którym od wczesnej wiosny do jesieni są stałe dyżury  - tłumaczy A. Szeremeta. - Punkt ma łączność z wieżą pożarową zlokalizowaną między Lesznem a Osieczną. Widok z niej rozciąga się na całe nadleśnictwo. 

Dyżurny na wieży wyposażony w lunetę, lornetkę, system łączności i mapy ma za zadanie wszcząć alarm, nawet gdy wypatrzy niewielki dym. 

- Dyżurny namierza odległość do pożaru i kierunek, konsultuje się z punktem alarmowo-dyspozycyjnym, który kontaktuje się z wieżą sąsiednią, przecięcie linii z dwóch wież, wskazuje konkretne miejsce pożaru. 

Wtedy do akcji wkraczają strażacy.  

Od czterech sezonów jednym z dyżurnych na 40-metrowej wieży jest Stanisław Kiełbasiewicz. Na każdym dyżurze w jedną stronę pokonuje 108 stopni, które rozdziela 5 pomostów. 

- Bywają dni kiedy na górze mocno kołysze.    

Pan Stanisław podkreśla, że widoczność ze szczytu wieży jest niesamowita i znakomita. 

- Kiedyś zgłosiłem pożar, okazało się, że był na terenie Nadleśnictwa Głogów. 

Kiedy dzieje się coś niepokojącego: 

- Adrenalina oczywiście jest, ale najważniejsze to działać sprawnie, jednocześnie ze spokojem. 

W działaniach związanych z pożarami znaczenie mają: sieć dróg pożarowych, punkty czerpania wody, baza sprzętu, pasy przeciwpożarowe, samochód patrolowo-gaśniczy. Jeśli to konieczne, mogą być również zadysponowane samoloty gaśniczo-rozpoznawcze. 

Dodajmy, że na terenie nadleśnictwa w 2018 roku doszło do 6 pożarów na powierzchni 0,06 hektara. Straty wyniosły nieco ponad 2800 złotych, a w 2019 roku było 10 pożarów na powierzchni w sumie pół hektara. Straty - ponad 6000 zł. 

 

(jrs, Fot. Justyna Rutecka-Siadek )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

EdzioEdzio

0 0

Lepiej by się wzięli za wybijanie dzików jest ich strasznie dużo A nie są zbyt pożyteczne wręcz przeciwnie Asy się szerzy zaraz bdz jeść niemieckie mięso bo nasze powybijaja

22:46, 21.04.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%