Zamknij

Ta akcja to jedyny ratunek dla ryb, które są jeszcze w zalewie. Stan wody na nim spada z dnia na dzień (zdjęcia)

11:11, 08.10.2020 jrs, Fot. J. Rutecka-Siadek Aktualizacja: 09:52, 14.10.2020
Skomentuj

W czwartek po godzinie 9 zaczęło się wielkie odławianie ryb ze zbiornika wodnego w Dąbczu. Akcję przeprowadzono po to, by ratować ryby. Dramatyczny spadek poziomu wody to dla nich pewna śmierć.

Akcję zainicjowało Koło Wędkarskie Rydzyna Miasto, pozytywnie zareagował Polski Związek Wędkarski. Jednym z obserwatorów tego co działo się na wodzie był Daniel Kroczek, prezes Koła, które od dwóch miesięcy opiekuje się zbiornikiem.

- Z jednej strony to jedyne co można było zrobić, z drugiej strony to tragedia, bo taki zbiornik idzie w zapomnienie. Jest zła gospodarka wodna - mówił D. Kroczek. - Tu są potężne ryby. Karasie od dwóch, trzech kilogramów, sumy, sandacze, olbrzymie szczupaki powyżej 120 centymetrów. To jest zbiornik przygotowany dla wędkarstwa perfekcyjnie, ale umiera.

Łowienie na tym zbiorniku polega na tym, że każda złowiona ryba musi wrócić do wody.

- A niektórzy tego nie przestrzegają. Przyjeżdżają po rybę i to są osoby z kół leszczyńskich, z rydzyńskiego też.  W ostatnich czterech dniach wędkarze przeganiali osoby, które siatkami zabierały stąd ryby - dodał D. Kroczek.

Obecny poziom wody wynosi 52 centymetry, od wiosny sporo spadł. Wtedy było około 115 centymetrów.

- Poziom wody jest coraz niższy i to grozi tym, że wody zabraknie, a wtedy ryby padną. W związku z tym staramy się jak najwięcej odłowić, bo nikt nie daje gwarancji, że sytuacja będzie bezpieczna zimą. Lód skuje zbiornik i zabraknie tlenu, a wtedy ryby będziemy musieli wywozić do utylizacji, a tego chcemy uniknąć. Stąd inicjatywa wędkarzy albo by przerzedzić zbiornik, albo odłowić wszystko. Poziom wody spada, nie ma dopływów, ostatnie opady deszczu niewiele przyniosły pożytku, więc działamy - mówił ichtiolog Andrzej Łakomy z Polskiego Związku Wędkarskiego Oddział Poznań.

Tomasz Franek z Polskiego Związku Wędkarskiego, szef Koła w Osiecznej dodał:

- Z przykrością patrzymy na ubytek wody. To jest katastrofa, której nikt nie mógł przewidzieć. Teraz najważniejszy jest dobrostan ryb.  Katastrofalny spadek wody może spowodować w każdym momencie wystąpienie przyduchy. Bardzo dobra decyzja, by przenieść ryby w bezpieczne miejsca, gdzie będą miały warunki do przetrwania zimy.

- Żal na to patrzeć, łowimy na tym zbiorniku i lubiliśmy tutaj przychodzić. Mamy nadzieję, że nie odłowią nam sto procent ryb i jeszcze uda nam się trochę połowić - mówił jeden z obserwatorów pan Łukasz.

- Po prostu szkoda - mówił pan Robert. - Tu są medalowe ryby.

- Szczupaczki, okonie, trochę sumów. Jak wszyscy na brzegu jestem ciekaw co wyciągną - komentował pan Przemek.

- Tu były ładne połowy, a teraz trzeba będzie gdzieś daleko jeździć - dodał pan Ryszard.

Ryby trafią do okolicznych wód okręgu poznańskiego.

- By ryby przeżyły podstawiamy transport i jak najszybciej jak to możliwe będziemy je przewozić. W czasie transportu do wody podawany jest tlen - wyjaśnił A. Łakomy.

Zdjęcia w galerii poniżej.

(jrs, Fot. J. Rutecka-Siadek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

xxxxxx

1 0

Polak madry po szkodzie jak mozna w dzisiejszych czasach liczyc na deszcz i snieg za jakis czas tam nic nie bedzie.Malo dane za poswiecenie.HA-HA-HA 14:53, 08.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

AaaAaa

3 1

Znowu miliony naszych pieniędzy wydane na darmo. 18:48, 08.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Wojtek Wojtek

2 0

Najlepiej to nie robić Nic. Tylko komentować!! 22:14, 08.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

VMVM

0 0

Piękne te szczupaki. 11:32, 13.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%