Zamknij

Siłacze w Hermesie. Przeciągali ciężarówkę z wodą. Ładunek ważył 40 ton! (zdjęcia i filmik)

10:22, 16.11.2020 lm, Fot. L. Matuszewska Aktualizacja: 20:09, 20.11.2020
Skomentuj

Pełen emocji był niedzielny poranek w firmie Hermes we Włoszakowicach. Dwaj strongmeni - Krzysztof Radzikowski i Konrad Karwat podjęli próbę przeciągnięcia ciężarówki wypełnionej butelkami wody. Ładunek ważył 40 ton.

Krzysztof Radzikowski to jeden z najbardziej utalentowanych polskich siłaczy. Ma 39 lat, a od 15 lat odnosi sukcesy w mistrzostwach i zawodach strongmenów w kraju i za granicą. Jego trenerem był Mariusz Pudzianowski. Sporą popularność przynosi Krzysztofowi Radzikowskiemu udział w programie TTV "Gogglebox. Przed telewizorem", gdzie kilka osób w dowcipny i trafny sposób komentuje produkcje telewizyjne - seriale, festiwale, widowiska. Od tego roku Radzikowski jest ambasadorem marki Hermes producenta wód i napojów z Włoszakowic. Konrad Karwat to jego wychowanek. Ma 24 lata, znakomite predyspozycje fizyczne i wielki apetyt na wygrywanie.

W niedzielę obaj panowie stanęli przed kolejnym wyzwaniem. I zrealizowali je na placu firmy Hermes. Tam czekała już na nich ciężarówka wypełniona butelkami z wodą wyprodukowanymi przez Firmę Hermes. Całość, razem z pojazdem, ważyła 40 ton. Zadaniem siłaczy było przeciągnąć ładunek około 20 metrów.

Próbę obserwowali przedstawiciele firmy, którzy są fanami Krzysztofa Radzikowskiego. Za kierownicą tira zasiadł kierowca Eugeniusz Smorowiński.

Przygotowania do zadania nie trwały długo. Panowie przymocowali do ciężarówki łańcuchy, przymierzyli szelki, odmierzyli odległości i przystąpili do dzieła. Obie próby - Konrada Karwata i Krzysztofa Radzikowskiego zakończyły się powodzeniem. A po przeciągnięciu ładunku siłacze wyglądali tak, jakby właśnie przynieśli... zakupy ze sklepu.

- To był dobry trening, taka porządna rozgrzewka - podsumował Krzysztof Radzikowski. Zapytaliśmy więc o niedzielne śniadanie, czy może było jakieś szczególne? - Nie, było normalne. My nie jesteśmy kulturystami, jemy to, co każdy sobie uszykuje. 

40 ton dla zwykłego śmiertelnika to ciężar nie do wyobrażenia.

- No tak, można tak powiedzieć, ale wystarczy w samochodzie, który ma 12 czy 8 ton, upuścić powietrza i już będzie większy opór toczenia niż w przypadku tych 40 ton. Dużo zależy także od podłoża. Jak są dołki i górki, to tir się zatrzymuje, jest ciężej. Więc czasami waga nie ma aż takiego znaczenia, jak pozostałe czynniki, na przykład ciśnienie w ogumieniu albo to, czy ładunek jest mniej lub bardziej stabilny.

Krzysztof Radzikowski na swoim koncie ma już przeciąganie 200-tonowego samolotu Antonow. Wyczynu tego dokonał razem z siedmioma innymi strongmenami. Sam natomiast zmienił miejsce postoju samolotu o wadze około 55 ton.  

- Gdyby to były zawody, to już bym się przygotowywał do kolejnej konkurencji. A jest ich sześć-siedem w ciągu jednego dnia - mówił po udanej próbie w Hermesie. - Dla mnie to część pracy. Pani napisze artykuł, a ja przeciągnę tira i idę dalej.

Zdjęcia z próby poniżej w galerii.

Filmik, który publikujemy jest dostępny dla posiadaczy konta na facebooku.

(lm, Fot. L. Matuszewska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%