W poniedziałkowe przedpołudnie na wspólnej konferencji prasowej wystąpili leszczyńscy posłowie Wiesław Szczepański z Lewicy i Grzegorz Rusiecki z Koalicji Obywatelskiej. Powodem spotkania z mediami był list otwarty, jaki obaj parlamentarzyści napisali do prezydenta Leszna Łukasza Borowiaka.
Sprawa ma związek z ulicą Towarową w Lesznie. To bardzo zaniedbana część miasta, położona przy torach kolejowych. Droga i jej otoczenie, w tym opustoszałe budynki pokolejowe wymagają zmian, remontów, napraw. Tym bardziej teraz, kiedy trwa budowa przejścia podziemnego z dworca PKP na ulicę Towarową właśnie. Gdy zostanie ukończone i oddane do użytku podróżni przyjeżdżający do Leszna będą wychodzić z pociągu, pójdą tunelem i wyjdą na opuszczoną i niebezpieczną ulicę. Pokazujemy to miejsce na zdjęciach w galerii poniżej.
W ubiegłym tygodniu, w wywiadzie dla Radia Elka, prezydent Łukasz Borowiak poinformował, że miasto przejmie teren ulicy Towarowej od Skarbu Państwa. W tegorocznym budżecie Leszna zapisano 300.000 zł na przygotowanie projektu przebudowy tego miejsca. W planach samorządu jest modernizacja ulicy oraz budowa węzła przesiadkowego. To kosztowne zadania i jak tłumaczył prezydent, kolej nie jest nimi zainteresowana. Łukasz Borowiak powiedział też coś, co oburzyło leszczyńskich posłów. Cytujemy za elka.pl: - Gdyby w odpowiednim czasie wsparli nas parlamentarzyści, być może udałoby się scedować tę inwestycję na barki PKP.
Wiesław Szczepański i Grzegorz Rusiecki podczas konferencji prasowej pytali prezydenta Leszna, jakich parlamentarzystów miał na myśli wypowiadając te słowa. Jak tłumaczyli, w ciągu dwóch lat od wyborów parlamentarnych Łukasz Borowiak nie znalazł czasu na spotkanie z nimi, na rozmowę o potrzebach Leszna.
- Naszym zdaniem, w przestrzeni publicznej należy podawać informacje prawdziwe, a te, które są nieprawdziwe, wymagają sprostowania - mówił poseł Grzegorz Rusiecki. Jak tłumaczył, radiową wypowiedź prezydenta Łukasza Borowiaka, dotyczącą braku wsparcia parlamentarzystów dla działań miasta dotyczących ulicy Towarowej, przyjął "z ogromnym niepokojem i zasmuceniem".
Zarówno poseł Rusiecki, jak też Wiesław Szczepański zapewniali, że jeśli mają informacje ze strony samorządu, że jest potrzebna pomoc lub interwencja, to nigdy ich nie odmawiają. Tak było chociażby w sprawie przejazdu na Dożynkowej, wiaduktu na Okrężnej, czy przetargu na przebudowę ulicy Fabrycznej. Problem jest w tym, że jeśli chodzi o ulicę Towarową prezydent o takie wsparcie nie prosił. A na pewno nie obu wymienionych wyżej parlamentarzystów.
- Być może panu Łukaszowi Borowiakowi chodziło o parlamentarzystów poprzedniej kadencji, albo posłów Prawa i Sprawiedliwości, bo przecież pan prezydent jest dziś w koalicji z partią rządzącą - zastanawiał się Wiesław Szczepański.
- Z ubolewaniem przyjmuję fakt, że po Starostwie Powiatowym w Lesznie i Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu pan prezydent swoją niezbyt właściwą aktywność kieruje wobec parlamentarzystów ziemi leszczyńskiej. Jesteśmy otwarci na każde spotkanie, na każdą inicjatywę podejmowaną przez samorząd miasta Leszna i apelowalibyśmy, aby zamiast antagonizować w mediach nasze relacje skoncentrować się na wspólnym działaniu dla dobra regionu - mówił Grzegorz Rusiecki.
W liście otwartym do prezydenta Łukasz Borowiaka posłowie pytają włodarza Leszna o to, jakich parlamentarzystów miał na myśli wypowiadając się dla Radia Elka, jakich parlamentarzystów prosił o pomoc w sprawie Towarowej i czy organizował spotkania z parlamentarzystami, w jakich sprawach i kogo na nie zapraszał?
List dostały media, w poniedziałek miał on także trafić na biurko prezydenta.
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
1 0
Niech pytają, ale nie rozumiem dlaczego taki rozgłos? No tak kto pyta nie błądzi
3 2
Towarzysz Wiesław i dziecko leszczyńskiej lewicy Grześ ?.