Młoda Lewica wnioskuje o różowe skrzynki w leszczyńskich szkołach (sonda)

Młodzież skupiona w Młodej Lewicy wnioskuje do samorządu Leszna o zapewnienie różowych skrzynek ze środkami higieny intymnej dla kobiet. Miałyby one być zamontowane w miejscach publicznych, przynajmniej jedna w każdej szkole.

Konferencja prasowa Młodej Lewicy została zorganizowana w Biurze Poselskim posła Wiesława Szczepańskiego. Parlamentarzysta już zapowiedział, że wesprze inicjatywę. Pismo w tej sprawie młodzież dostarczyła rano do Urzędu Miasta Leszna, do prezydenta Łukasza Borowiaka.

Różowe skrzynki to odpowiedź na tzw. ubóstwo menstruacyjne. Dotyczy ono kobiet, które z powodu trudnej sytuacji życiowej i biedy nie mają dostępu do środków higieny osobistej - podpasek i tamponów. Dzięki skrzynkom, które miałyby być zamontowane w miejscach publicznych - w szkołach, kinie, teatrze, domu kultury, obiektach sportowych i innych instytucjach każda osoba, która będzie potrzebować takich środków mogłaby się w nie zaopatrzyć. O skrzynki i ich zawartość miałby zadbać samorząd miasta.

- Jako Lewica, stojąca zawsze po stronie praw kobiet i osób wykluczonych społecznie uważamy, że dostęp do tych środków powinien być zagwarantowany przez władze lokalne w miejscach publicznych. Dlatego też zdecydowaliśmy się podjąć taką inicjatywę w Lesznie - mówi Wojciech Fischer, koordynator Młodej Lewicy w Lesznie. 

- Jakbyście się czuli, gdyby w łazienkach publicznych nie było dostępu do takich podstawowych środków jak mydło lub papier toaletowy?  - pytała Małgorzata Haloszka. - Niestety z takich problemem musi się mierzyć aż 500 milionów osób na świecie. Zdaniem Małgosi, wiedza na temat menstruacji wciąż jest bardzo mała. To wynika z badań prowadzonych przez Fundację Dominiki Kulczyk. - 39 procent kobiet twierdzi, że przynajmniej raz w życiu musiało zrezygnować z kupna środków do higieny intymnej. To ogromna liczba, ale nie powinna ona dziwić. Koszt zakupu podpasek czy tamponów waha się między 30 a 50 złotych miesięcznie. Z takimi problemami muszą się mierzyć kobiety z rodzin przemocowych, w kryzysie bezdomności, dziewczyny, które są w konflikcie z rodzicami, kobiety, które utraciły pracę oraz rozwódki samotnie wychowujące dzieci. Te grupy społeczne powinny otrzymać od państwa i samorządu pomoc, a nie być dyskryminowane w kolejnych dziedzinach życia.   

- W Polsce ponad 900 tysięcy dzieci żyje w ubóstwie, a ponad 400 tysięcy - w skrajnym ubóstwie. Wśród nich jest wiele miesiączkujących nastoletnich dziewczyn. W Polsce jest ponad 30 tysięcy osób w kryzysie bezdomności, a około 5 procent kobiet żyje w związkach, w których dochodzi do przemocy ekonomicznej. Osoby w tych grupach i w wielu innych narażone są na ubóstwo menstruacyjne, jednak gdy porusza się ten temat, to odzywa się mnóstwo głosów, że jest to wymysł i taki problem nie istnieje. To oburzające - dodawała Emilia Majeryk.   

W sprawie różowych skrzynek Młoda Lewica ma rozmawiać z wiceprezydentem Leszna Piotrem Jóźwiakiem. A my pytamy was o zdanie. Wypowiedzcie się w naszej sondzie.