Ania i Arek niespodziewanie przerwali swoją podróż. Po kilku miesiącach ruszają znowu. Dokąd tym razem?

Ania Braciszewicz i Arek Prałat wracają na trasę swojej podróży życia. Tym razem nie robią szczegółowych planów i nie zakładają, że wrócą wtedy i wtedy. Po prostu znów jadą w świat.

We wtorek Ania i Arek odwiedzili naszą redakcję.

Anię i Arka poznaliśmy pod koniec 2020 roku kiedy opowiedzieli nam o swoich planach podróżniczych. Zakładały wyprawę dookoła świata. Według ich wyliczeń miało im to zająć co najmniej 5 lat.

[ZT]47890[/ZT]

Wyjechali w listopadzie 2020 roku i wiele zobaczyli, ale po 140 dniach, w dramatycznych okolicznościach przerwali podróż. Z Polski dostali smutną wiadomość o śmierci bliskiej osoby. Byli wtedy w San Pedro w Gwatemali.

- Wróciliśmy w kwietniu. Przez kolejne miesiące reperowaliśmy budżet, bo takie nagłe powroty kosztują - mówi Ania. 

Teraz znów są gotowi ruszyć w drogę. Ich podróż zaczęła się dzisiaj rano.

Pożegnanie z bliskimi we Wrocławiu.

[ZT]49365[/ZT]

- Lecimy do Frankfurtu, stamtąd na Dominikanę i dalej do Panamy. Chcemy dokończyć to co zaczęliśmy w centralnej Ameryce. Najbliższe plany - chcemy zobaczyć Panamę i Kanał Panamski, pochodzić po górkach i wulkanach. Potem przeniesiemy się do Kostaryki i dalej Nikaragui, gdzie jest wulkan, po którym można zjechać na desce przez 600 metrów. Podobno zjazdy są dwa, ale nikt na drugi się już nie decyduje - zapowiada Arek.

Już we Frankfurcie.

Tym razem podróżnicy nie robią planów, nie mówią za ile wrócą, bo życie pisze różne scenariusze. 

Ania i Arek obiecali, że co jakiś czas będą dawać o sobie znać i przekazywać relacje z ciekawych miejsc, w których będą. Ich podróż można śledzić na ich profilach facebookowych, Instagramie oraz na blogu: #JustDuetPL.