Radna opuściła Klub PiS. Gorzko podsumowuje rządy partii Jarosława Kaczyńskiego (film)

Jak informowaliśmy wczoraj, Stefania Ratajczak, długoletnia radna Leszna wystąpiła z Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości. W środę na konferencji prasowej tłumaczyła swoją decyzję dziennikarzom, ale także wyborcom. Przyznała także, że odebrała mnóstwo telefonów z wyrazami uznania, ale też od rozmówców, którzy ocenili jej krok negatywnie. Otrzymała także propozycje przejścia do innych ugrupowań politycznych.

Stefania Ratajczak zasiada w Radzie Miejskiej Leszna od roku 2010. Nigdy nie była członkiem PiS, ale jako radna zasiadała w Klubie Radnych PiS i z list tej partii z powodzeniem startowała w wyborach do rady.

Od jakiegoś czasu Stefania Ratajczak coraz częściej występuje przeciwko działaniom rządu PiS. I coraz śmielej zabiera głos w manifestacjach organizowanych w Lesznie, a odnoszących się do sytuacji w kraju. Ostatnio przemawiała na proteście przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych - po śmierci Izabeli z Pszczyny oraz na wiecu w obronie wolności mediów - po uchwaleniu Lex TVN.  Na tej ostatniej manifestacji - w minioną niedzielę radna mówiła, że spodziewa się, że za głoszenie swoich poglądów zostanie wyrzucona z Klubu Radnych PiS. We wtorek podjęła decyzję, że sama to zrobi. W środę na spotkaniu z mediami tłumaczyła powody. Jest ich kilka.  

Radna wymieniała działania rządu, z którymi się nie zgadza. Jest oburzona karą, jaką Polska musi płacić za nie zlikwidowanie Izby Dyscyplinarnej.  

- To są ogromne pieniądze, na które czekają wszystkie samorządy. Z tych pieniędzy budujemy przedszkola, żłobki... - podkreślała. Winą za to obarczyła ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro oceniając, że powinien zostać "usunięty", bo "szkodzi wszystkim Polakom". 

Zdaniem radnej, szokujące jest to, jak w Polsce postępuje się z sędziami. Następnie radna wymieniała także inne zobowiązania finansowe, jakie Polska musi płacić, w tym za kopalnię Turów, 80 mln za zerwanie kontraktu na zakup helikopterów, za wycięcie drzew w Puszczy Białowieskiej, za wybory kopertowe.  

- Nie zgadzam się z taką polityką PiS. Te miliony, które my tracimy, płacimy my, a nie rząd i nie Jarosław Kaczyński. Moim marzeniem jest, aby wszyscy mieszkańcy wyszli na ulice w sprawie odwołania ministra Ziobro. On jest największym szkodnikiem tego rządu.

[WIDEO]523[/WIDEO]

Poza tym radna mówiła także:

- Obawiam się o przyszłość swoich dzieci. Chciałabym, aby nasz rząd się trochę otrząsnął - tłumaczyła, odnosząc się do sytuacji międzynarodowej Polski, w tym do konfliktu na granicy polsko-białoruskiej.

Co do swoich działań w Radzie Miejskiej Leszna Stefania Ratajczak przyznała, że jest za finansowaniem przez samorząd zabiegów in vitro oraz naprotechnologii. Zawsze będzie też przeciwko temu, aby miasto podjęło uchwałę, że jest wolne od LGBT.

Radna przyznała, że po ogłoszeniu decyzji o wystąpieniu z klubu PiS otrzymała propozycje wstąpienia do innych ugrupowań obecnych w Radzie Miejskiej Leszna. Nie chciała jednak ujawnić, kto do niej dzwonił. Nieoficjalnie wiemy, że oferta była z Polski 2050 Szymona Hołowni i Nowej Lewicy. Zapowiedziała, że będzie radną niezależną. Czy wystartuje w wyborach samorządowych w roku 2023? A jeśli tak, to z jakiego komitetu? Jak przyznała, zastanawia się, czy w ogóle będzie jeszcze chciała być radną, głównie z powodu wieku. W roku 2023 skończy 70 lat. Start w wyborach uzależnia więc od stanu zdrowia i sił do dalszego działania. 

Radna zapewniła także, że cały czas jest do dyspozycji mieszkańców Leszna oraz swoich wyborców i chce współpracować z wszystkimi radnymi. W Radzie Miejskiej Leszna jest przewodniczącą Komisji Spraw Społecznych. - Jeśli mnie odwołają, to z pokorą to przyjmę, chociaż problemy, jakimi zajmuje się ta komisja leżą mi bardzo na sercu.

[ZT]52430[/ZT]

[ZT]52432[/ZT]