Smutną informacją podzielił się z nami jeden z czytelników gazety ABC i portalu leszno24.pl. Otóż podczas codziennego spaceru w okolicach Henrykowa natknął się na powalony dąb. Okazało się, że to pomnik przyrody.
Informację o zniszczonym drzewie potwierdzono nam w Nadleśnictwie Karczma Borowa.
- To dąb szypułkowy będący pomnikiem przyrody. Miał 30 metrów wysokości i aż 316 lat. Jego obwód na wysokości 1,3 metra sięgał 670 centymetrów. Pozostanie pomnikiem przyrody do naturalnego rozpadu na gruntach Nadleśnictwa - powiedziała nam Joanna Girtler, specjalista służy leśnej ds. ochrony przyrody, informacji i promocji.
Prawo stanowi, że jeśli stan zdrowia danego drzewa przy drogach i ścieżkach turystycznych zagraża zdrowiu i życiu ludzi, wówczas Nadleśnictwo występuje do gminy z wnioskiem o zniesienie statusu pomnika przyrody, by móc go wyciąć i minimalizować zagrożenie. W pozostałych przypadkach powalone, suche stojące drzewa, nie stwarzające zagrożenia pozostają pomnikami do "śmierci i rozpadu".
11 1
A już jutro kolejne wichury z podrywami wiatru ponad stówkę!
3 1
Wielka szkoda. Znów wyszło na to, że jednak "starość nie radość"
1 0
To *%#)!&