Już wszystko wiadomo: W czwartek, 27 lutego odbędzie się akcja charytatywna Pączki do Rączki, jej bohaterami będą Kornelia z Leszna, Marysia z Gostynia i Nikolas z Lipna.
Wydarzenie organizuje Stowarzyszenie Bumerang Leszczyński, co roku przy ogromnym wsparciu wolontariuszy z przedszkoli, szkół, wielu instytucji, urzędów i firm. Pieniądze, które będą zbierane 27 lutego zostaną przeznaczone na to czego dzieciom potrzeba najbardziej, czyli leczenie i rehabilitację oraz sprzęt medyczny.
- Kto będzie chciał może dołączyć się do akcji. Będziemy do tego zachęcać - zapowiada Marzena Majer ze Stowarzyszenia Bumerang Leszczyński.
Zgłoszenia chętnych do rozprowadzania pączków i zbiórki datków można wysyłać na adres: [email protected].
- Prosimy podać dla jakiej placówki, firmy, czy instytucji mają być zamówione pączki oraz na ile sztuk ciastek jest zapotrzebowanie - dodaje M. Majer.
W WMB odbyło się spotkanie inaugurujące akcję. Z powodów zdrowotnych nie dotarła na nie Marysia z Gostynia.
Teraz czas na bohaterów akcji Pączki do Rączki.
MARYSIA KALINOWSKA Z GOSTYNIA urodziła się w listopadzie 2019 roku jako wcześniak. O chorobie, rozszczepieniu kręgosłupa i wodogłowiu rodzice dowiedzieli się w połowie ciąży. Po narodzinach Marysi, w drugiej dobie życia, dziewczynka przeszła operację zamknięcia przepukliny oponowo-rdzeniowej oraz założono jej zastawkę komorowo-otrzewną w związku z wodogłowiem wrodzonym. Po operacji stan Marysi był ciężki - została zaintubowana i była sztucznie wentylowana. W październiku 2020 roku przeszła drugą operację, w trakcie której lekarze wymienili zastawkę z powodu jej dysfunkcji.
Fot. udostępnione przez Stowarzyszenie Bumerang Leszczyński.
Z uwagi na schorzenia Marysia ma niedowład obu nóżek (ma w nich tylko nieświadome ruchy), które wymagają ciągłych i intensywnych rehabilitacji. Z powodu choroby ma również problemy z nerkami i pęcherzem, przez co musi być cewnikowana co 3 godziny, z przerwą nocną. Zdiagnozowano u niej również padaczkę. W 2022 roku przeszła skomplikowaną operację bioderka, a krótko po ściągnięciu gipsu okazało się, że obie nogi są złamane przez zbyt intensywną rehabilitację w szpitalu, prowadzoną zaraz po ściągnięciu gipsu. Operacja odebrała jej już wypracowaną sprawność.
[WIDEO]1510[/WIDEO]
KORNELIA ŁUKASZCZYK Z LESZNA ma 9 lat.
- Kornelka ma mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe, z przewagą na kończyny dolne. Jest też po operacji serca. Ma jeszcze uszkodzony nerw wzrokowy - wymienia pani Monika, mama 9-latki.
Z powodu deformacji stóp - wady końsko-szpotawej dziewczynka została zakwalifikowana do operacji.
- Przez deformację stóp nie mogła chodzić, złapać równowagi i przewracała się. Operacja dużo zmieniła, ale Kornelka potrzebuje sprzętu, czyli ortez i chodzika oraz wielu godzin rehabilitacji, dzięki której będzie mogła stanąć na nóżki.
Kornelia to dzielna pacjentka. Powiedziała nam, że po operacji czuła ból, ale tabletki jej pomogły.
Zapytana o to, co lubi robić, powiedziała, że najchętniej ogląda bajki. Te ulubione to "Koci domek" i "Psi patrol".
Kornelia jest pogodną osobą.
- Lubię się śmiać i to dosyć często - przyznała, oczywiście z uśmiechem.
[FOTORELACJA]10074[/FOTORELACJA]
27 grudnia stowarzyszenie i wolontariusze będą również wspierać 3-letniego NIKOLASA KOŚMIDER Z LIPNA. W czasie badań prenatalnych wykryto u niego mutację genu OFD1, która odpowiedzialna jest za hipoplazję robaka móżdżku, agenezję ciała modzelowatego, wentrikulomegalię. To zespół wad wrodzonych i możliwych zaburzeń w rozwoju.
- Wsparcie w głównej mierze przeznaczymy na rehabilitację, bo jest bardzo potrzebna. Po tej dotychczasowej widać duże postępy - mówi Martyna Kośmider, mama Nikolasa.
- Rehabilitacja jest prowadzona w Lesznie i poza nim. Z Nikolasem ćwiczymy również w domu - dodaje Oskar Kośmider, tata chłopca. - Widzimy postępy, które robi syn, dlatego tak bardzo o niego walczymy.
Chodzi przede wszystkim o jego sprawność ruchową, a więc, by samodzielnie mógł siedzieć, a potem chodzić.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz