Zamknij

Nowe fakty w sprawie Roberta S. z Leszna. Mężczyzna znęcał się nad 5-letnią pasierbicą. Mamy film z jego aresztowania

08:47, 26.01.2025 Aktualizacja: 21:08, 27.01.2025

W sobotę na portalu leszno24.pl po raz pierwszy informowaliśmy o tym, że policja w Gnieźnie zatrzymała 39-letniego Roberta S. z Leszna, który miał się znęcać psychicznie i fizycznie nad 5-letnią córkę swojej partnerki. Opisy tego, jak traktował dziewczynkę, są wstrząsające. Wracamy do sprawy, bo mamy nowe, szokujące informacje. 

Robert S. mieszkał w Gnieźnie ze swoją partnerką 34-letnią Karoliną P. Kobieta ma 5-letnią córkę Oliwię z poprzedniego związku. Oboje mają natomiast 14-miesięcznego syna i miesięczne bliźniaczki.

Przypomnijmy - we wtorek, 21 stycznia Robert S. zadzwonił na numer 112 i poinformował, że pobił 5-latkę. Był pijany.  Na miejsce udali się policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie. Kiedy przyjechali w mieszkaniu byli wszyscy członkowie rodziny. 

Fot. Facebook Karolina P.

"Funkcjonariusze wezwali Zespół Ratownictwa Medycznego, gdyż na ciele 5-letniej dziewczynki dostrzegli obrażenia świadczące o długoletnim maltretowaniu" - informuje  policja na stronie internetowej Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie. "Dziecko było przestraszone, siedziało na krześle w rogu pokoju. Jeszcze wtedy nie uskarżało się na dolegliwości związane z dotkliwym jej pobiciem. Zespół Ratownictwa Medycznego przetransportował dziewczynkę na SOR szpitala w Gnieźnie". Policjanci relacjonują także, że dziewczynka z bólu nie mogła chodzić, dlatego jedna z funkcjonariuszek, która się nią opiekowała, niosła ją na rękach. 

39-letni Robert S. "przyznał się, że pobił 5-latkę szarpiąc ją i rzucając na ścianę". Został zatrzymany, trafił do aresztu na 3 miesiące. Ma zarzut psychicznego i fizycznego znęcania się nad dziewczynką oraz uszkodzenia jej ciała. To film z jego aresztowania:

Matce 5-latki, 34-letniej Karolinie P.  zarzucono także, że akceptowała takie zachowania partnera wobec córki. Kobieta wróciła do domu i ma dozór oraz zakaz zbliżania się do starszej córki i kontaktowania się z nią. Nie przyznała się do winy, choć potwierdziła, że widziała niektóre niewłaściwe czyny jej partnera. Przypominamy, że para ma jeszcze troje małych dzieci, w tym miesięczne bliźniaczki i obecnie pozostają one pod opieką matki. Pobicia 5-latki Robert S. miał się dopuścić w czasie, gdy jego partnerka była w szpitalu z jedną z bliźniaczek, a on został w domu z 5-latką, nieco ponad rocznym synem i drugą z bliźniaczek.

O zarzutach dla pary mówiła prokurator Małgorzata Rezulak-Kustosz, szefowa Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie. Cytaty pochodzą z jej wypowiedzi dla Waszego Radia:

- Mężczyźnie i kobiecie zarzucono, że działając wspólnie i w porozumieniu, w okresie od 4 listopada 2023 roku do 21 stycznia 2025 roku w Gnieźnie, znęcali się psychicznie i fizycznie nad małoletnią. Znęcanie to miało polegać na stosowaniu przemocy fizycznej przez bicie po całym ciele ręką, paskiem, trzonkiem od szczotki, oblewanie zimną wodą, jak również znęcanie psychiczne, które sprowadzało się do straszenia dziecka wyrzuceniem z mieszkania, stosowaniu wobec niej kar stania wielogodzinnego przy ścianie, czy też wielogodzinnego siedzenia przy stoliku bez możliwości poruszania się po mieszkaniu oraz zakazywaniu kontaktowania się i odzywania się do innych członków rodziny.

Prokuratura informuje także, że Robert S. wyraził skruchę i poprosił, aby poddano go badaniom specjalistycznym lub psychiatrycznym.

Robert S., jak mówi pani prokurator: - Przyznał się jedynie do tego, że w dniu 18 stycznia, czyli w sobotę, w godzinach popołudniowych kilkukrotnie uderzył małoletnią otwartą ręką w twarz i to było wynikiem jego reakcji na to, że ona odmawiała spożycia posiłku. Wyjaśnił, że nie wie, dlaczego tak zrobił, że był zdenerwowany całą sytuacją wynikającą z tego, że był zmuszony sprawować sam opiekę jeszcze nad rocznym synek i jedną z miesięcznych bliźniaczek, w czasie kiedy ich matka była z drugą dziewczynką w szpitalu. Na skutego tego zmęczenia obowiązkami oraz zachowania małoletniej pokrzywdzonej po prostu nie wytrzymał i tak ją potraktował.

"Kobiecie, jak i jej partnerowi grozi kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat. Po zebraniu opinii biegłych i po analizie dokumentacji medycznej, zarzuty mogą zostać zmienione na jeszcze ostrzejsze" - informuje policja z Gniezna. O dalszym losie 5-latki zdecyduje Sąd Rodzinny. Do prokuratury zgłosił się biologiczny ojciec dziewczynki, który nie miał z nią kontaktu.

[ZT]72449[/ZT]

(lm. Fot. Facebook, KPP w Gnieźnie )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%