To zdarzenie miało miejsce w czwartek wieczorem. Za barierką wiaduktu na ulicy Wilkowickiej w Lesznie stała kobieta i wszystko wskazywało na to, że chciała popełnić samobójstwo.
O sprawie poinformował nas jeden z czytelników. To jego relacja:
- W czwartek wieczorem na wiadukcie na ulicy Wilkowickiej w Lesznie samochód osobowy zablokował ruch. Myśleliśmy, że coś się stało, ale zauważyliśmy, jak kierowca wybiegł z auta, przeskoczył barierki i podszedł do poręczy nad torami. Za poręczą była kobieta, ten pan ją złapał i wciągnął na chodnik. Widzieliśmy na własne oczy, jak ją uratował, a nikt nie reagował.
Tą droga szli ludzie i nikt nie pomógł i nie zainteresował się, że ktoś właśnie chce odebrać sobie życie.
Chwała temu Panu, kimkolwiek jest.
Na miejsce przyjechała niedługo Policja i karetka, więc mamy nadzieję, że wszyscy są cali.
Czy w naszym Lesznie panuje już taka znieczulica społeczna, że na setkę osób, tylko jedna ma na tyle odwagi, by pomóc bliźniemu? Ludzie na chodniku nie widzieli kobiety za poręczą, a ten pan ją z auta widział?
Leszczyńska policja potwierdziła nam, że taka sytuacja miała miejsce i poinformowała, że uratowana kobieta została przewieziona do szpitala.
[ZT]74436[/ZT]
[ZT]74412[/ZT]
[ZT]74369[/ZT]