Jeszcze nie ucichły kontrowersje wokół luksusowego audi Q5, zakupionego dla prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Lesznie, a już pojawiła się sprawa dotycząca auta, którym jeździ prezes Miejskiego Zakładu Oczyszczania. Wojciech Woźniakowski, szef MZO, tłumaczy nam jednak, że to volkswagen - samochód klasy średniej.
O sprawie napisał na facebooku były prezydent Leszna, Łukasz Borowiak. Cytujemy:
„Media donoszą. Będą podwyżki za wywóz nieczystości! A ja korzystając z okazji napiszę coś o MZO w Lesznie (naszej spółce komunalnej). No to jest temat postu!
Podwyżki za śmieci dla mieszkańców, luksusy dla prezesa MZO. Czy to jeszcze gospodarka komunalna, czy prywatny folwark? Prezes MZO dostał nowy samochód służbowy (wypasione autko, ale nie takie jak w MPECu). Prezes tankuje paliwo do swojego służbowego wozu na bazie MZO, czyli na koszt spółki – czyli NASZ. A potem rusza w teren… Dojeżdża tym samochodem codziennie z
Wrocławia do Leszna i z powrotem. Nie wiem, czy samochód na weekend zostaje we Wrocku; trzeba to sprawdzić. Do Trzebani trafiają setki ton śmieci spoza Naszego regionu. (…) Czy naprawdę mieszkańcy mają sponsorować zarówno rosnące hałdy odpadów, jak i komfort codziennych podróży prezesa z Wrocławia na koszt podatników z naszego regionu? Dla nas rachunki będą coraz wyższe. Niestety! To jest kpina z mieszkańców i z zasad uczciwego gospodarowania pieniędzmi publicznymi”.
Rozmawialiśmy z prezesem Wojciechem Woźniakowskim. Poinformował nas, że służbowy samochód MZO to volkswagen tiguan bez komfortowego wyposażenia, leasingowany od listopada 2024 roku. Spółka płaci za niego niecałe 3 tysiące złotych miesięcznie.
- To samochód trochę powyżej podstawowej wersji, a jego 2-letni leasing stanowi około 0,05% kosztów spółki - mówi Wojciech Woźniakowski. - Dziwi mnie, że użytkowanie auta średniej klasy, w firmie o tak dużej skali działania jak MZO, o przychodach ponad 100 milionów złotych, zatrudniającej ponad 300 pracowników, posiadającej tabor ponad 70 pojazdów, budzi tak wielką ekscytację. Dodam, że MZO wypracowało w 2024 rok zysk w wysokości około 20 milionów złotych, które w większości zamierzamy przeznaczyć na inwestycje niezbędne do dalszego, niezakłóconego funkcjonowania spółki.
Woźniakowski przyznaje, że wcześniej prezesi spółki nie mieli osobowych pojazdów służbowych, ale - co widać "z rzetelnej analizy i podsumowania" wysokości wynagrodzenia odwołanego w 2024 roku zarządu spółki (był w nim prezes i wiceprezes) - aktualne „koszty zarządu” (obecnie jest tylko prezes) są - mimo użytkowania służbowego volkswagena - kilkukrotnie niższe niż miało to miejsce poprzednio.
Prezes Woźniakowski potwierdza, że tym autem dojeżdża także do pracy i z powrotem, ale sankcjonuje to umowa na korzystanie z pojazdu podpisana w październiku 2024 roku ze spółką i jej Radą Nadzorczą.
- To był także jeden z warunków i uzgodnień między stronami na etapie negocjacji mojego kontraktu. Wspomniana umowa szczegółowo określa warunki korzystania z samochodu służbowego - auta używam zgodnie z limitem miesięcznych kosztów przyznanych przez Radę Nadzorczą, po przekroczeniu limitu płacę z własnej kieszeni. Nie mam nic w tej sprawie do ukrycia, nie przekroczyłem prawa i uzgodnień umownych z Radą Nadzorczą spółki.
Prezes podkreśla, że spółka prowadzi działalność w 20 lokalizacjach, w tym w 17 PSZOK-ach (punktach selektywnej zbiórki odpadów komunalnych) zlokalizowanych z gminach należących do KZGRL, zamieszkiwanych przez ponad 230 tysięcy mieszkańców. MZO posiada też stacje przeładunkowe, czy instalację przetwarzania odpadów w Trzebani.
- To miejsca, które należy odwiedzać w ramach obowiązków służbowych zarządu spółki. Samochód jest więc dla osoby zarządzającej spółką narzędziem pracy - tak jak komputer czy telefon komórkowy. W większości przypadków osoby zarządzające dużymi firmami użytkują do takich celów pojazdy służbowe.
Wspomniany wyżej volkswagen tiguan to diesel z silnikiem 1,9 tankowany m.in. w MZO, czyli tańszym olejem napędowym niż na stacjach paliw, gdyż MZO jako spółka - nabywca w pewnym sensie hurtowy - ma u siebie tańsze paliwo.
- Zdarza się, że samochód jest tankowany w trasie, na stacji paliw, ale to normalne podczas jazdy. Zapewniam, co dla osób posiadających odpowiednią wiedzę powinno być oczywiste, że leasing jednego pojazdu osobowego, który wywołał tak wielką ekscytację, nie ma najmniejszego wpływu na funkcjonowanie przedsiębiorstwa o takim potencjale jak MZO. Wspomnę też, że jestem jedynym członkiem zarządu spółki, tymczasem wcześniej, w poprzedniej kadencji samorządowej w zarządzie był prezes i jego zastępca, których pensje były znacząco wyższe od wynagrodzenia, która ja pobieram.
Odnosząc się do „sprawy auta”, prezes MZO wspomina o prawdziwych problemach z taborem samochodowym, które zastał po objęciu funkcji w spółce. Podaje, że niemal połowa pojazdów ciężarowych to bardzo wyeksploatowane samochody, co najmniej 15-letnie, których koszty napraw (aby w ogóle możliwe było ich użytkowanie) obciążają finansowo spółkę.
- Inny przykład to pojazdy ciężarowe napędzane gazem skroplonym, zakupione za kilka milionów złotych w poprzedniej kadencji samorządowej - są one generalnie nieużytkowane ze względu na brak stacji tankowania LNG w Lesznie. Ciężarówki trzeba tankować na stacji w Śremie, czyli ponad 50 km od Leszna, co z wielu względów jest nieracjonalne.
Prezes MZO zaznacza też, że spółka realizując od ponad roku umowę z Komunalnym Związkiem Gmin Regionu Leszczyńskiego nie podniesie kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów, co najmniej do końca roku i zamierza prowadzić w taki sposób swoje działania, aby utrzymać ten stan możliwie jak najdłużej.
Z informacji przekazanych nam przez Wojciecha Woźniakowskiego wynika, że Rada Nadzorcza i Zarząd MZO zamierzają m.in. w opisanym wyżej temacie oraz kilku innych dotyczących funkcjonowania spółki zorganizować konferencję prasową w drugiej połowie lipca.
[REAKCJA]76723[/REAKCJA]
[ZT]76660[/ZT]
Iwo21:45, 09.07.2025
Ale buta i pycha biją z tych słów prezesa. Odpowiem Ci Woźniakowski: nie ważne ile zarabia spółka i jak dużą flotę ma. Nie wolno Ci grosza wydać na swoje wygody! Zrozumiano? Wojna, niż demograficzny, bieda a ten sobie będzie auto kupował. Chcesz dojeżdżać? - to PKP albo PKS! Nie ma zgody na finansowanie Twoich wygód. Są inni, lepsi chętni do tej pracy mieszkający na miejscu, więc jak Ci nie pasuje to szukaj sobie roboty we Wrocławiu. Kto w ogóle ściągnął tu tego zadufanego w sobie królewicza?
Renia22:12, 09.07.2025
Dokładnie jak w komentarzu Iwo. Za daleko do Leszna dojeżdżać to sobie zostań we Wrocławiu pyszałku. Każdy normalny dojeżdża do roboty na swój koszt. I nie cwaniakuj nam tu z wyliczeniami prezesiku bo podwyżki to umiecie robić. Zresztą to nie Twoje pieniądze tylko nasze i nikt Ci nie pozwolił fury kupować. Skandal, do dymisji za niegospodarność! 😡
X23:28, 09.07.2025
Dobra, już wiemy od konkurencji, że on miał furę w kontrakcie, bo tak sobie zażyczył, więc może się nam w twarz śmiać i to właśnie robi. Gdzie były media i opozycja kiedy miasto zawierało tak niekorzystną umowę z tak słabym kandydatem? Były ziemniaki w hospicjum to teraz mamy auto na koszt małego Leszna dla prezesika z dużego Wrocławia, który jest zbyt ważny i zbyt delikatny żeby z motłochem komunikacją publiczną jeździć. Ciekawe co jeszcze wypłynie za rządów uśmiechniętych?
Ja05:40, 10.07.2025
I znow chca nas skłócić ...
Ludzie nie angażujcie sie. Stop emocjom!
A ja w dalszym ciagu nie wiem jak skończyła sie sprawa z mieszkaniem radnej ???!
Xd07:21, 10.07.2025
Borowiak to największy przekret jaki chodził po ziemii, tej ziemii. Niech więc zamknie swoją zakłamana i spuchnięta od wódki mordę.
pytanko16:45, 10.07.2025
Zanim znów usłyszymy o nastepnych anomaliach aktywistow moze mieszkancy usłyszą w koncu czy radna oddała mieszkanko zakupione po słonym remoncie MZBK za panowania koleżanki przy władzy ?
Alf08:20, 10.07.2025
A ja mam pytanie czy ktoś sprząta lasek na ul.Dworcowej? Jak się idzie od strony poczty ,po prawej stronie,między drzewami walają się butelki i puszki !!! Tak samo ul.Paderewskiego.
Do Karol Od Iwo13:24, 10.07.2025
Mam wiedzę i to o moje pieniądze chodzi, więc będę komentować. Nie muszę startować w konkursie, żeby się wypowiadać. Co to w ogóle za tok myślenia? A może to Ty zachłanny prezesiku komentujesz? Facet jest jak małe dziecko. Chciał autko więc musi dostać za wszelką cenę. Tak, zarabiam dużo mniej ale dojeżdżam do pracy. Nawet mój dyrektor tak robi. Jak uważasz, że prezes powinien nową furą dojeżdżać na koszt firmy dziennie ponad 200 km, to rób tak w swojej firmie. To są natomiast publiczne środki i nie ma zgody na marnotrawienie ich i wydawanie na luksusy dla pyszałkowatego prezesa, który nie szanuje mieszkańców miasta, które go zatrudniło!
Kaz16:32, 10.07.2025
Stary o paskudny zwyczaj szukać dziury w całym a może usłysze kiedy konkurs na dyrektora Komunalki w Lesznie czy tam też kolezanka tkwi ? Chodzi tu o zarządzanie budynkami miejskimi, ważna rzecz.
0 1
Jak nie masz wiedzy to nie komentuj Iwo!
Jak jesteś taki mądry to trzeba było startować na prezesa jak był konkurs.
Ciekawy jestem czy ty PKSem dojeżdżasz. Dla mnie mógłbyś chodzić nawet na pieszo bez butów. Dobrze się pisze siedząc w fotelu przed tv i myśląc że się wszystko wie.