Komplet publiczności obejrzał w sobotni wieczór w auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Lesznie prezentację żużlowców Fogo Unii. Było bardzo głośno i widowiskowo.
Zanim na scenie pojawili się zawodnicy i sztab szkoleniowy, fani wysłuchali kilku utworów muzycznych, w tym najstarszego hymnu Unii Leszno, wykonanego przez chór Comenius PWSZ.
Prezentacja rozpoczęła się od rozlosowania dziesięciu karnetów na sezon 2017. Później wystąpili prezes Piotr Rusiecki i Bartosz Domagała, szef Stowarzysznia Sympatyków Klubu Unia Leszno. Doszło do symbolicznego przekazania megafonu. Leszczyńscy Ultrasi wracają bowiem na "Smoka" i znów prowadzić będą gorący doping.
- Mam nadzieję, że Unia będzie nas wyłącznie łączyć, a nie dzielić. My zrobimy wszystko, aby pomóc drużynie wrócić na tron - zapowiedział Bartosz Domagała.
Po tej deklaracji kibice przez dłuższą chwilę skandowali "Unia Leszno, Unia Leszno".
Później na scenę wywoływani byli przedstawiciele "Byków" - najpierw sztab szkoleniowy, a następnie zawodnicy. Stawili się wszyscy, w komplecie, także leczący kontuzję i kuśtykający Peter Kildemand. Jako ostatni pojawił się Janusz Kołodziej, który jako jedyny wjechał na scenę na motocyklu. Zebrał od fanów gorącą owację.
Tym razem nie padły żadne deklaracje, ale prezentacja zakończyła się odśpiewaniem kultowego utworu grupy Queen "We are the champions". A to oznacza jedno - "Byki" znów chcą złota.
Po zakończeniu części oficjalnej żużlowcy rozdawali autografy i pozowali do zdjęć.
(ceg), Fot. E. Baldys
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz