Solidnej porcji emocji dostarczył niedzielny mecz koszykarzy Jamaleksu Polonii 1912 Leszno z Astorią Bydgoszcz. Jego losy ważyły się do ostatniej sekundy. Gospodarze wygrali 77:74.
Było to pierwsze spotkanie w nowym roku, otwierające rundę rewanżową pierwszoligowych rozgrywek. Gospodarze zagrali bez kontuzjowanych Nikodema Sirijatowicza i Adama Brenka, ale z pozyskanym niedawno Maksymem Kulonem.
Pierwsza kwarta zakończyła się remisem 22:22. W drugiej nieco lepsi byli leszczynianie, którzy wygrywali do przerwy 41:36. Bydgoszczanie nie odpuszczali jednak. Dobra trzecia odsłona w ich wykonaniu (21:26) sprawiła, że przed ostatnią częścią meczu było 62:62. Do samego końca trwała zacięta walka z obu stron. Szczęście uśmiechnęło się do polonistów, którzy wygrali 77:74.
- Jesteśmy w trudnym okresie przez liczne kontuzje - powiedział trener Łukasz Grudniewski. - Nie ma Brenka i Sirijatowicza, a Sanny zagrał tylko na moją prośbę, bo też nie jest w pełni sił. Chwała zatem chłopakom, bo pokazali ogromne serce i wyrwali dzisiaj to zwycięstwo.
Punkty zdobyli: Stępień 26, Koelner 20, Milczyński 9, Kuwilsza i Kulon po 7, Rostalski i Trubacz po 4, Malona i Sanny 0.
(ceg), Fot. E. Baldys
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz