Przed rokiem Piotr Pawlicki wrócił z obozu w Hiszpanii z kontuzją. Teraz podobny los spotkał byłego zawodnika "Byków" Grzegorza Zengotę.
- Jazda na motocyklu crossowym jest w porządku i jak najbardziej wskazana, ale u nas zawodnicy mylą niestety pewne pojęcia - uważa Jan Krzystyniak, były zawodnik i trener Unii Leszno. - Część z nich chce naśladować najlepszych motocrossowców, i podobnie jak oni, w efektowny sposób pokonywać trasę, z wysokimi wyskokami. To nie tak. W przypadku żużlowców chodzi przede wszystkim o przygotowanie przedramion, aby one nabrały odpowiedniej wytrzymałości. Jazdy odbywać się powinny zatem na płaskim, choć nierównym terenie. Ja porównałbym go do zaoranego pola. I tylko taka jazda jest żużlowcom wskazana, nie żadne skoki, które często kończą się poważnymi urazami. Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka i do trzeciej groźnej kontuzji, po Pawlickim i Zengocie, już w przyszłości nie dojdzie.
Więcej na ten temat przeczytacie w najnowszym wydaniu Gazety ABC.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz