W dziesiątej kolejce pierwszoligowych rozgrywek leszczyńscy koszykarze podejmowali trzeci zespół w tabeli - WKK Wrocław.
Gospodarze przystąpili do spotkania już bez Filipa Dylewicza, ale za to z Radkiem Trubaczem. Po pierwszej kwarcie nieco lepsi byli goście, którzy prowadzili 26:23. W drugiej ćwiartce poloniści zagrali bardzo dobry basket. Byli niezwykle skuteczni, dobrze też bronili. Efekt to wygrana kwarta 23:13 i prowadzenie do przerwy 46:39.
Po zmianie stron goście doprowadzili do remisu, a później przejęli inicjatywę. W ich szeregach różnicę zrobił; Jakub Koelner, były gracz Polonii, którego trójki pozwoliły wrocławianom uzyskać przewagę. W ostatniej odsłonie różnica sięgała aż 15 "oczek", a koszykarze WKK kontrolowali sytuację. Wygrali ostatecznie 92:83.
- Zadowolony jestem z pierwszej połowy. Graliśmy w niej naprawdę dobrze. Po przerwie zanotowaliśmy za dużo strat i to było kluczowe w tym spotkaniu, choć trzeba przyznać, że WKK ma bardzo dobrych zawodników i wykorzystali dzisiaj wszystko w stu procentach - powiedział Radosław Hyży, szkoleniowiec Polonii.
W jego zespole najskuteczniejszy był Sanny, który uzyskał 22 punkty. Hubert Pabian zdobył 17, Szymon Milczyński 15 i Kamil Chanas 10.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz