Zgodnie z oczekiwaniami piłkarze ręczni Realu Astromal Leszno nie ugrali wiele w Gorzowie Wielkopolskim. W sobotę przegrali w liderem grupy B I ligi aż 21:37.
Jeszcze przed wyjazdem do grodu nad Wartą goście skazani byli na porażkę. Nie dość, że grali z najlepszą obecnie drużyną w tabeli, to jeszcze musieli sobie radzić bez kilku kolejnych, podstawowych zawodników. Do Gorzowa Wielkopolskiego nie mogli bowiem pojechać: Mateusz Nowak, Piotra Łuczak, Hubert Szkudelski oraz Jędrzej Królikowski.
Na dodatek leszczynianie bardzo słabo weszli w mecz. Przegrywali już 0:5. Do przerwy przewaga na korzyść gorzowian sięgała już 8 bramek (17:9). Po zmianie stron niewiele się zmieniło. Nadal przeważali szczypiorniści Stali.
- Sporo bramek zdobywali po kontrach i naszych błędach. Gdy graliśmy konsekwentnie swoje, byliśmy równorzędnym przeciwnikiem. Później brakowało jednak zimnej głowy - ocenił szkoleniowiec Realu Astromal.
Bramki w jego zespole zdobyli: Jaśkowski i Przekwas po 5, Maissner i J. Wierucki po 3, Kuliński, Rogożiński, Raczkowiak, Buda i Radoła po 1.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz