To nie był udany tydzień dla koszykarzy Timeout Polonii 1912 Leszno. Nie dość, że doznali dwóch porażek, to jeszcze ponieśli je w kiepskim stylu. Ich sytuacja w tabeli stała się bardzo trudna.
Po sromotnym laniu u siebie w środowym spotkaniu z Biofarmem Poznań w sobotę poloniści gościli w Łowiczu. Tym razem to oni świetnie weszli jednak w mecz, bo wygrywali już 9:1. Gospodarze otrząsnęli się jednak dość szybko i to oni wygrali pierwszą kwartę 31:25. Gdy w 15. minucie spotkania odskoczyli na 11 "oczek" (39:28), wydawało się, że jest już po zawodach. Podopieczni Radosława Hyżego wzięli się jednak w garść i zaczęli odrabiać straty. Po dwóch udanych akcjach Huberta Pabiana doprowadzili w 18. minucie do stanu 40:40. Remis był także do przerwy (45:45).
Po zmianie stron, za sprawą Michała Jodłowskiego, goście wyszli na moment nawet na prowadzenie. Później jednak do głosu doszli rywale. Ich przewaga sięgała już kilkunastu punktów. Przed ostatnią odsłoną było 73:60 dla łowiczan. Ostatnia kwarta już niewiele zmieniła. Dominowali w niej koszykarze Księżaka, którzy wygrali ostatecznie aż 101:78.
W Łowiczu najskuteczniejszymi graczami Polonii byli: Pabian 18, Sączewski 14, Jodłowski 12 i Chanas 10.
Dwie kolejne porażki sprawiły, że sytuacja polonistów w tabeli stała się bardzo trudna. Nie dość, że play-offy bardzo się oddaliły, to jeszcze drużynie zajrzało mocno w oczy widmo spadku z I ligi.
Następne spotkanie czeka naszych koszykarzy już w najbliższy piątek, kiedy to o godzinie 18 podejmować będą w Trapezie Kotwicę Kołobrzeg.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz