To miał być mecz na przełamanie dla Przemka Pawlickiego. Zawodnik GKM-u wrócił do składu po kilku tygodniach przerwy.
Przemek bardzo się starał, solidnie się przygotował do piątkowego spotkania, ale jak nie idzie, to nie idzie. W pierwszym swoim starcie wyszedł nieźle spod taśmy, ale na dystansie nie ustrzegł się błędów i zdobył tylko 1 punkt. W drugim biegu, też na punktowanej pozycji, złapał gumę. Schodzącego ze spuszczoną głową wychowanka Unii leszczyńscy kibice wsparli solidną porcją braw. Być może to sprawiło, że w kolejnym starcie starszy z braci Pawlickich zdobył 2 "oczka". Niestety, później zaliczył taśmę i wykluczenie, a na koniec była jedynka.
W zdecydowanie lepszym nastroju był po piątkowym spotkaniu młodszy z Pawlickich - Piotr. On po słabych występach we Wrocławiu i Lublinie tym razem uzyskał aż 14 punktów.
- Wciąż czegoś mi jeszcze brakuje i trudno idealnie dopasować motocykle. Z każdym biegiem jest jednak coraz lepiej, w czym duża zasługa mojego tunera Ashleya Hollowaya. Bardzo mu dziękuję za pomoc - wyznał Piotr Pawlicki.
Fogo Unia przejechała się w piątek po grudziądzanach, którzy zdołali wygrać zaledwie jeden wyścig, niczym walec. Mistrzowie Polski wygrali aż 60:30 i umocnili się na pozycji lidera PGE Ekstraligi.
Fogo Unia Leszno: Sajfutdinow 12 (2,3,3,1,3), Kołodziej 7+1 (3,1,1,2*,0), Smektała 6+1 (0,2*,1,3), Lidsey 11+1 (1*,3,3,3,1), Pi. Pawlicki 14 (2,3,3,3,3), Szlauderbach 5+2 (2*,2*,1), Kubera 5 (3,1,1).
MrGarden GKM Grudziądz: Pedersen 11 (3,2,2,2,2), Pieszczek 2 (0,0,0,2), Bjerre 5 (1,1,0,1,2), Prz. Pawlicki 4+1 (1,d,2,t,1*), Łaguta 7 (3,2,2,0,0), Łobodziński 1 (1,0,0,0), Zieliński 0 (0,0,0).
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz