Menedżer Fogo Unii Leszno wierzy w swój zespół przed rozpoczynającą się w niedzielę fazą play-off żużlowej PGE Ekstraligi.
- Jak drużyna spędzi ostatnie dni przed pierwszym półfinałem?
- Przed meczem w Zielonej Górze potrenujemy w czwartek i piątek, kiedy temperatura będzie już niższa i zobaczymy, jak silniki będą się sprawowały w nowych warunkach. Wcześniej jeździliśmy w zasadzie tylko w letnich warunkach, bo wiosną nie było szans na trenowanie, ani sprawdzenie sprzętu. W zajęciach nie weźmie udziału Emil Sajfutdinow, którego w piątek i sobotę czekają dwie rundy Grand Prix w Pradze.
- W walce o medale pozostały cztery zespoły.
- Sport jest taki, że nie można za dużo kalkulować. Niezależnie od tego, co się wydarzy trzeba jechać z każdym przeciwnikiem. W play-off są cztery mocne ekipy, z których każda marzy o wygraniu ligi. Jak chcesz zostać mistrzem musisz być lepszy od pozostałych rywali i tyle. Tylko tyle i aż tyle. My mamy w tym sezonie młodą drużynę i zobaczymy, jak ona się spisze w tej najważniejszej części rozgrywek. Wierzę w to, że chłopacy dadzą z siebie wszystko. Pokazali to już w niedawnym meczu z Włókniarzem.
- Dawno nie było takiego sezonu, w którym do końca ważyły się losy awansu do czołowej czwórki.
- Zgadza się. Sezon bardzo wyrównany. Inny od wcześniejszych, bo gros czasu spędza się w nim na własnym torze i każdy zespół jest bardzo mocny na swoich "śmieciach". Stąd pewnie też tak zacięta walka o udział w fazie play-off.
- Dotychczasowy bilans z Falubazem był korzystny dla zielonogórzan, którzy w Lesznie przegrali tylko 43:47, by u siebie wygrać 52:38. To jedyna ekipa w całej PGE Ekstralidze, która zdobyła na was bonus.
- Jeśli chodzi o szanse przed półfinałem to są one przed pierwszym biegiem 50 na 50. Musimy się dobrze przygotować. Wiemy mniej więcej na jakim torze jeżdżą zielonogórzanie i do czego będą chcieli doprowadzić swój obiekt. Podobny tor postaramy się zrobić u siebie na treningach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz