Po dwutygodniowej przerwie do rywalizacji o pierwszoligowe punkty wrócili piłkarze ręczni Realu Astromal Leszno. W weekend zagrali w Gorzowie Wielkopolskim z tamtejszą Stalą.
Podopieczni Macieja Wieruckiego, którzy bronią się przed spadkiem, pojechali nad Wartę do jednego z faworytów rozgrywek. Na domiar złego przyszło im zagrać w okrojonym składzie. Goście nie mógli bowiem skorzystać z czołowego snajpera drużyny - Kamila Napierkowskiego.
Wicelider tabeli nie dał większych szans naszym szczypiornistom. Gorzowianie wygrali i tym samym podtrzymali zwycięską passę z drugiej rundy rozgrywek, w której nie doznali jeszcze żadnej porażki. Mecz od początku układał się po myśli gospodarzy. Szybko odskoczyli na 3:0, a następnie 6:1 i kontrolowali wydarzenia na boisku, choć leszczynianie starali się ambitnie walczyć. Kilkakrotnie w pierwszej połowie zbliżali się na 4 bramki. Do przerwy było 15:11.
Zaraz po wznowieniu gry, po rzucie karnym wykonanym przez Nowaka, zrobiło się tylko 15:13 dla rywali. Gorzowianie szybko jednak opanowali sytuację, zwiększyli dystans do 8 bramek i wygrali ostatecznie 28:18.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz