Fogo Unia Leszno zakończyła rundę zasadniczą PGE Ekstraligi zwycięstwem nad Motorem Lublin. Gospodarze pokonali gości 48:42. Obie drużyny powalczą za dwa tygodnie w fazie play-off.

Już w piątkowy wieczór stało się jasne, że w tegorocznych półfinałach play-off mistrzowie Polski pojadą z Wrocławiem, a Lublin z Gorzowem. Sprawiły to wyniki rozegranych tego dnia dwóch ligowych spotkań. W stolicy Dolnego Śląska Sparta pokonała zgodnie z planem Falubaz Zielona Góra 53:37, a w grodzie Kopernika Apator wygrał z osłabioną kadrowo Stalą 50:40. Ten drugi rezultat, który nie dawał żadnej z drużyn bonusa, pozbawił Fogo Unię wszelkich złudzeń na poprawę lokaty w tabeli.

Obrońcom mistrzowskiego tytułu zależało jednak na tym, aby mocnym akcentem zakończyć rundę zasadniczą i w dobrych nastrojach przystąpić do walki o medale.

- Na pewno będziemy próbowali się ścigać i zrobić dobre widowisko. Jedziemy w pełnym składzie, a jedyna zmiana to Sadurski za Pludrę - zdradził Piotr Baron.

Tuż przed spotkaniem solidnie się rozpadało, ale nie spowodowało to na szczęście opóźnienia zawodów. Na przyczepnej nawierzchni toczyła się wyrównana walka. Po pierwszej serii był remis 12:12.

- Tor nie jest na razie za fajny. Póki co utworzyła się tylko jedna ścieżka przy krawężniku - mówił Wiktor Lampart.

Niewiele zmieniło się w przebiegu spotkania po drugiej odsłonie meczu, po której był nadal remis, 21:21. Z każdym kolejnym wyścigiem nawierzchnia - bez zbędnej kosmetyki i przerw na równanie - odsypywała się i można było już atakować po zewnętrznej.

Na zakończenie trzeciej serii mistrzowie Polski zwyciężyli podwójnie za sprawą Australijczyków i odzyskali prowadzenie 31:29. Ten sam wyczyn skopiowali w 12. gonitwie Ratajczak i Lidsey, dzięki czemu gospodarze odskoczyli na 6 punktów i zdobycie bonusa stało się coraz bardziej realne. Ostatecznie zgarnęli go lublinianie, a zdecydował o tym dopiero ostatni pojedynek dnia, w którym nieco ułatwione zadanie mieli goście, gdyż Kołodziej oddał w nim miejsce Ratajczakowi. Bieg zakończył się remisem, a całe spotkanie wygraną "Byków" 48:42.

- Trudne warunki torowe, ale najważniejsze, że odnieśliśmy zwycięstwo - podsumował mecz Jason Doyle, najskuteczniejszy zawodnik w ekipie Piotra Barona.

Jak ocenił szanse drużyny w półfinałach play-off.

- Trudne zadanie przed nami, mocny rywal, ale powalczymy o finał. To są play-offy i wszystko w nich jest możliwe. Cieszy dobra jazda Damiana Ratajczaka, która z pewnością może nam pomóc w starciu ze Spartą - zakończył Australijczyk

Leszno: Sajfutdinow 10 (3,1,3,0,3), Kołodziej 7 (2,3,0,2), Lidsey 8 (2,0,3,2,1), Doyle 13 (3,2,2,3,3), Pawlicki 6 (1,3,2,0), Sadurski 1 (1,0,0), Ratajczak 3 (t,0,3,0).

Lublin: Łaguta 3 (0,1,2,0), Hampel 9 (0,3,3,1,2), Buczkowski 7 (3,1,1,1,1), Michelsen 7 (2,0,0,3,2), Lampart 5 (3,1,1), Cierniak 5 (2,2,1), Kubera 6 (1,2,1,2,0)