Zamknij

Fotograf gwiazd urodził się w Lesznie. Teraz powstał o nim film

18:13, 14.02.2019 Aktualizacja: 13:27, 18.02.2019
Skomentuj

 

W piątek na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie po raz pierwszy pokazany zostanie film "Peter Lindbergh - Women Stories". To opowieść o urodzonym w Lesznie sławnym fotografiku. Dwa lata temu reżyser dokumentu był w Lesznie i nagrywał wypowiedzi mieszkanek miasta. 

 

Peter Lindbergh urodził się w Lesznie w roku 1944, kiedy miasto było pod okupacją niemiecką. Spędził tu jedynie rok. Jego ojciec miał służyć w niemieckiej armii, po zakończeniu wojny rodzina wróciła do Niemiec. O jego życiu nie wiadomo zbyt wiele, być może film opowie o nim więcej.

Pierwszy aparat kupił w roku 1927. W roku 1978 jego zdjęcia modowe ukazały się w "Stern Magazine", co otworzyło mu drzwi do wielkiej kariery. Mieszkał w Paryżu. Współpracował z takimi gwiazdami jak Madonna, Mick Jagger czy Tina Turner. Do słynnego kalendarza Pirelli fotografował takie gwiazdy, jak Nastassja Kinski, Eva Herzigova, Kiera Chaplin czy Selema Blair. Pracował dla wielkich projektantów mody: Giorgio Armaniego, Prady, Calvina Kleina, Hugo Bossa. Fotografował gwiazdy takie jak Tina Turner, Pamela Anderson, Madonna czy Naomi Campbell. W 1997 roku, podczas International Fashion Awards, jury złożone z 400 najbardziej znaczących osób w świecie mody, okrzyknęło go najlepszym fotografem.

Reżyser filmy dokumentalnego "Peter Lindbergh - Women Stories" Jean Michel Vecchiet, zanim trafił do Leszna, skontaktował się z Pawłem Prałatem, który prowadzi na facebooku profil "Leszno w czasach PRL". Poprosił go o kontakt z mieszkańcami, którzy pamiętają Leszno z czasów drugiej wojny światowej. Taką samą prośbę skierował do Urzędu Miasta. I udało się zorganizować spotkanie z paniami z Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Lesznie. Odbyło się ono na początku lutego 2017 roku, w ratuszu. Leszczynianki opowiadały o życiu w mieście w czasach okupacji. Na zdjęciach właśnie to spotkanie. 

Kilka lat temu o słynnym fotografiku pisaliśmy w "ABC". Rozmawialiśmy wtedy z Olkiem Bortelem, fotografem z Leszna, który dostał od mistrza własnoręcznie podpisany album z fotografiami. Peter Lindbergh napisał mu kilka słów, w tłumaczeniu na język polski brzmiały tak: Drogi Olku, nigdy się nie poddawaj! Pod krótkim tekstem był autograf Lindbergha i dwie daty: Paryż 2007 i Leszno 1944.

I jeszcze taka ciekawostka z życia sławnego fotografika. Urodził się jako Peter Brodbeck. Z czasem zmienił nazwisko, gdyż inny fotograf Brodbeck nie płacił rachunków, więc nie chciał być z nim mylnie kojarzony. Jak głosi anegdota, nowego nazwiska szukał studiując uważnie książkę telefoniczną. Kiedy jego wzrok zatrzymał się na nazwisku Lindbergh, miał pomyśleć, że brzmi po niemiecku, ale będzie dobrze rozumiane także w Ameryce. Już wtedy myślał o wyjeździe za granicę, najpierw do Paryża, potem do Nowego Jorku.

lm, Fot. Archiwum ABC

 

 

(L.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%