Gucio urodził się w pseudohodowli. Miał dużo szczęścia, bo trafił do Fundacji Futrzaki w potrzebie, której wolontariusze otoczyli kociaka opieką, ale też walczą o jego życie. Gucio jest bowiem poważnie chory. Fundacja prosi o wsparcie leczenia kota.
Ta historia jest bardzo dramatyczna. Kotek, który urodził się mniej więcej 20 marca (właściciel zwierzęcia nie potrafił podać dokładnej daty) niestety nie przybierał prawidłowo na wadze, tym samym odstawał od reszty rodzeństwa. Na pierwszej wizycie kontrolnej, podczas odrobaczania miotu, lekarz weterynarii zauważył, że zwierzę ma atrezję odbytu (zrośnięty) i nie wypróżnia się. Przeprowadził zabieg - wszycie odbytu, zalecił podawanie leków, ale zostało to ograniczone do jednorazowej aplikacji.
Skończyło się na tym, że kociak nie kontrolował wydalania i dlatego miał być uśpiony.
Fundacja Futrzaki w potrzebie przejęła kotka 11 czerwca. Okazało się, że maluch ma przetokę obok odbytu. Ponadto ważył 580 gramów, a mając 3 miesiące powinien mieć ważyć ponad kilogram.
13 czerwca podczas badanie RTG okazało się, że Gucio, bo takie imię nadała mu fundacja, ma bardzo duże złogi mas kałowych w jelitach i jest odwodniony. Kolejny problem to zrosty wokół odbytu i przetoki.
Wolontariusze nie poddają się w walce o Gucia. Zdecydowali skonsultować się ze specjalistami mikrochirurgii i gastroenterolodzy w dziedzinie weterynarii. Opcje są dwie, w Gdańsku lub w Krakowie. W obu przypadkach wizyty są planowane jeszcze w czerwcu.
Jeśli chodzi o zachowanie Gucia, mimo tego ile przeszedł, jest aktywny i lubi kontakt z człowiekiem. Pije wyłącznie mleko dla kociąt, ponieważ nic innego nie chce jeść.
Fundacja zwraca się z prośbą o wsparcie leczenia Gucia oraz zakup mleka do kociąt. Link do zbiórki jest dostępny TUTAJ.
2 0
Nie męczcie zwierzęcia to po pierwsze , teraz co pomagacie pseudo hodowlą teraz się będzie męczył i codziennie lewatywa zastanówcie się co robicie bo jak dla mnie to sobie rozglos . 😡