10 kwietnia 2010 roku doszło do jednej z największych tragedii w najnowszej historii naszego kraju. W katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem zginęła cała polska delegacja zmierzająca na obchody 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej - prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią i 94 inne osoby - duchowni, politycy, urzędnicy, załoga. Wydarzenie sprzed 15 lat wstrząsnęło całą Polską. Co tego dnia działo się w Lesznie? Przypomnijmy to sobie.
To była sobota, godz. 8:41. To miał być zwykły sobotni poranek, wiosna w pełni, pierwszy weekend po Wielkanocy. Ktoś miał zaplanowane zakupy, ktoś - ślub i wesele. Ktoś wychodził właśnie na spacer, planował pobiegać, pojeździć rowerem. W jednej chwili świat się zatrzymał. Kto tylko mógł został w domu i nie odrywał wzroku od telewizora. Życie w mieście jakby zamarło. Dopiero po południu ludzie poczuli potrzebę bycia razem, zjednoczenia, wspólnej modlitwy.
Wieczorem w leszczyńskiej kolegiacie odprawiona została msza święta w intencji ofiar katastrofy. Homilię wygłosił ksiądz kanonik, ówczesny proboszcz Jan Majchrzak. Powiedział m.in.:
- Gromadzimy się dziś z sercami pełnymi bólu i miłości. Nie prosimy o cud uratowania życia (duchowny nawiązał do mszy świętej, która odbyła się 5 lat wcześniej, w intencji zdrowia Jana Pawła II), ale o pełnię życia, o niebo dla ofiar strasznej katastrofy, którą przeżywa nasz naród. Modlimy się za duszę Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii, Ryszarda Kaczorowskiego - ostatniego Prezydenta RP na Uchodźstwie i wszystkich, którzy zginęli.
- Ta ziemia jest przesiąknięta krwią polskiej elity, najlepszych córek i synów... Ta ziemia do Polski należy - mówił ksiądz kanonik o lasach w Katyniu i namawiał do zjednoczenia, mimo różnych przekonań politycznych i innej wiary. - To miejsce, gdzie stała się tragedia, będzie świadkiem jedności tych, którzy odeszli za to, że byli Polakami, z tymi, którzy żyli później, którzy pamiętali, którzy byli wdzięczni. Jedność to drzewo genealogiczne Polaków. Nie chcemy wdawać się w dyskusje, co i dlaczego, bo cierpimy. Najważniejsza jest modlitwa i pamięć w naszych sercach.
- Śpieszmy się szanować ludzi - tak ksiądz Majchrzak nawiązał do wiersza księdza Jana Twardowskiego "Śpieszmy się kochać ludzi". - Szanujmy siebie nawzajem, na wszystkich poziomach życia. Jeśli nie potrafimy się kochać, to miejmy do siebie szacunek. Zachowujmy kulturę i godność, swoją i drugiej osoby. Śpieszmy się eliminować z życia nienawiść, egoizm, złośliwość - to nie przystoi chrześcijanom.
- Polska będzie istnieć, a my starajmy się, by wszystkim było w niej lepiej, jak w przytulnym domu - zakończył swoje kazanie, a wszyscy obecni na nabożeństwie - fara była wypełniona po brzegi - odśpiewali "Boże coś Polskę".
Zdjęcia Pary Prezydenckiej wystawiono w farze, ale też na schodach ratusza, pod które leszczynianki i leszczynianie przynosili kwiaty i znicze. W ratuszu wyłożono księgę kondolencyjną. Radni PiS i pozostałych klubów Rady Miejskiej Leszna zamówili mszę żałobną, która odprawiona została 13 kwietnia w kolegiacie.
Podczas tego nabożeństwa ksiądz Józef Majchrzak mówił m.in.: - Co czuli ci, którzy byli na pokładzie tego samolotu? To było 96 osób, 96 życiorysów, niepowtarzalnych. Co czuli, gdy zorientowali się, że spadają? Może była wtedy modlitwa, może krzyki, może rozgrzeszenie? Pewnie czuli to samo, co 70 lat wcześniej polscy oficerowie, którym przykładano z tyłu głowy zimną lufę pistoletu. I dalej: - Zacznijmy budować rzeczywistość na prawdziwych wartościach: miłosierdziu, pokoju, pokorze i sprawiedliwości. Mamy na czym, tylko chciejmy. I zakończył: - Panie Prezydencie, modlimy się za to, aby Bóg w niebie dał ci pokój, którego nie miałeś na ziemi.
Z inicjatywy ówczesnych władz Starostwa Powiatowego - starosty Krzysztofa Benedykta Piwońskiego i przewodniczącej Rady Powiatu Leszczyńskiego Haliny Florek msze św. w intencji Ojczyzny i ofiar katastrofy zamówione zostały w kościołach w Kaczkowie, Lipnie, Dąbczu, Pawłowicach, Włoszakowicach, Brennie, Święciechowej, Osiecznej, Drobninie, Rydzynie i Dłużynie. Odbyły się one w dniach od 13 do 20 kwietnia.
15 kwietnia odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej Leszna, podczas której radni oddali hołd ofiarom katastrofy, a Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu nadali tytuł Honorowego Obywatela Leszna. Warto dodać, że projekt pierwszej z tych uchwał odczytał Grzegorz Rusiecki, wtedy radny Lewicy, dziś prezydent Leszna. Grzegorz Rusiecki, jako jedyny radny Lewicy, pozostał na sali w czasie głosowania obu uchwał. Klub Lewicy liczył wtedy 8 radnych. Pięcioro nie przyszło na sesję, a dwóch - Marcin Błaszkowski i Marek Ganowicz wyszło na chwilę przed głosowaniem. Został tylko Grzegorz Rusiecki. W gazecie "ABC" z tamtego czasu zamieściliśmy wymowne zdjęcie pustych krzeseł na sali obrad.
Wydanie "ABC", pierwsze po 10 kwietnia było całe czarno-białe. Nawet reklamy pozbawiliśmy koloru.
Warto wspomnieć jeszcze jedno wydarzenie z tamtej tragicznej soboty, 10 kwietnia 2010 roku. Tego dnia w Lesznie odbyły się pogrzeby dwóch młodych ludzi: Huberta Mądrego i policjanta Leszka Ratajczaka, którzy zginęli 7 kwietnia w wypadku w Lipnie. Zgromadziły mnóstwo ludzi.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz