Zdaniem doświadczonego pszczelarza Jerzego Hryniszaka na drzewie mogło być około 5000 pszczół.

Owady obsiadły jedną z gałęzi drzewa, które rośnie na Nowym Rynku w Lesznie. Były dość aktywne i wlatywały przez okna do mieszkań pobliskiej kamienicy. Zaniepokojeni lokatorzy wezwali strażaków. Ci z kolei poprosili o pomoc pszczelarza Jerzego Hryniszaka. Do gałęzi dostał się w koszu zamontowanym na drabinie.

J. Hryniszak ściągnął pszczoły do pudła, ale spora część latała jeszcze wokół drzewa. Część obsiadała karton. Jak nas zapewnił pszczelarz wszystkie miały wlecieć do kartonu, gdzie znajdowała się królowa matka.

- Pszczoły zapewne zaczęły szukać miejsca na gniazdo. Tu znalazły gałąź, usiadły i wysłały zwiadowczynie w teren, które miały znaleźć dobre miejsce - wyjaśnił. - Jutro już by tu ich nie było. Nie dziwię się jednak, że mieszkańcy zaalarmowali strażaków.

Pszczoły jeszcze dzisiaj wieczorem miały trafić do ula.