Odzyskany luksusowy samochód i części od kradzionych pojazdów, duża ilość gotówki oraz aresztowania kilku osób. To efekt akcji leszczyńskich policjantów na Dolnym Śląsku.
Wielomiesięczna praca prokuratora z Prokuratury Krajowej w Poznaniu i policjantów z Leszna nad jedną ze spraw zaprowadziła funkcjonariuszy na teren Dolnego Śląska. Właśnie tam działała grupa przestępcza zajmująca się kradzieżami samochodów.
- Nasi kryminalni współpracowali w tej sprawie także z mundurowymi z Brandenburgii, Turyngii i Hesji - mówi Monika Żymełka, rzeczniczka leszczyńskiej policji. - Po zebraniu materiału dowodowego i przedłożeniu go prokuratorowi zaplanowali akcję zatrzymania na Dolnym Śląsku sprawców kradzieży aut.
Leszczyńscy policjanci rozlokowani jednocześnie w wielu miejscach na Dolnym Śląsku zatrzymali w tym samym czasie kilka osób, w tym kobietę. Członkowie grupy szajki mieli związek z kradzieżami samochodów w Polsce, ale przede wszystkim w Niemczech.
Złodzieje luksusowych aut posługiwali się metodą „na walizkę”, czyli przechwytywali sygnał z elektronicznych kluczyków tych pojazdów. Takie samochody nie mają tradycyjnej stacyjki. Silnik włącza się i wyłącza przyciskiem start/stop. Kluczyk jest potrzebny do otwarcia samochodu i do tego, żeby pojazd odpalił, jeśli kierowca wyłączy silnik.
Ta wygoda w samochodach naszpikowanych elektroniką spowodowała jednak, że paradoksalnie stały się one stosunkowo łatwym łupem dla wyspecjalizowanych złodziei. Nie muszą oni ukraść kluczyka przekazującego wspomniany sygnał. Posługują się urządzeniem do przedłużenia zasięgu komunikacji pomiędzy kluczykiem i samochodem. Jeden złodziej zbliża się ze specjalnym skanerem i zarazem transmiterem sygnału do kluczyka, natomiast drugi (także wyposażony w transmiter) do samochodu, który może stać nawet kilkadziesiąt metrów dalej i pociąga za klamkę auta, co w połączeniu z przedłużonym sygnałem z kluczyka otwiera pojazd.
Ukradzione auta trafiały do dziupli na Dolnym Śląsku, gdzie były cięte na części, które później sprzedawano. W jednym z miejsc w powiecie oleśnickim policjanci natrafili w pomieszczeniu gospodarczym na audi warte prawie 300 tysięcy złotych, które kilka godzin wcześnie zostało skradzione w województwie zachodniopomorskim.
Zaraz potem policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców powiatu legnickiego – w wieku 26 i 41 lat, 41-letniego mieszkańca powiatu oleśnickiego – w wieku 41 lat oraz 27-letnią mieszkankę powiatu złotoryjskiego.
Podczas akcji policjanci przeszukali wiele mieszkań i pomieszczeń gospodarczych. Znaleźli części i tablice rejestracyjne pochodzące od kradzionych pojazdów, sprzęt elektroniczny służący do kradzieży aut oraz narkotyki. W mieszkaniu jednego z zatrzymanych funkcjonariusze znaleźli ukrytą gotówkę w kwocie około 100 tysięcy złotych.
Mieszkańcy powiatu legnickiego usłyszeli m.in. zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się kradzieżami samochodów oraz dokonywania paserstw polegających na przyjmowaniu kradzionych aut i pomaganiu w ich zbyciu. 41-latek z powiatu oleśnickiego odpowie za posiadanie narkotyków i paserstwo, natomiast 27-latka za kradzież trzech samochodów wartych ponad 400 tysięcy złotych.
- Wszyscy zatrzymani mężczyźni zostali na wniosek prokuratora aresztowani na 3 miesiące przez Sąd Rejonowy w Poznaniu, natomiast wobec kobiety prokurator zastosował policyjny dozór - dodaje Żymełka.
Sprawa ma charakter rozwojowy, niewykluczone są zatrzymania jeszcze innych osób lub postawienie kolejnych zarzutów obecnym podejrzanym.
0 0
Zawsze podziwiam spryt i wiedzę tych ludzi. Bo jednak nie byle kowalski może sobie auto ukraść.
0 0
Czy nie macie haka do a6 chetnie kupie. Skoro sa zamknięci może bedzie tanio.
Prosze k kontakt