Trwa akcja usuwania samochodowych wraków z ulic Leszna (zdjęcia)

Straż Miejska w Lesznie usuwa z ulic samochodowe wraki. 

W tym roku z z ulic zniknęły już 44 takie pojazdy, z tym, że aż 36 właściciele zabrali sami - po interwencjach strażników miejskich. To efekt pracy funkcjonariuszy, którzy zanim skierują pojazd na lawetę, próbują skontaktować się z właścicielem i zachęcić go do usunięcia auta.

- Generalnie stosujemy właśnie taką zasadę - mówi Dominik Sadowski, komendant Straży Miejskiej w Lesznie. - Z kolei wraki, które trafią na tak zwany parking na terenie Miejskiego Zakładu Komunikacji, czekają na odbiór przez pół roku. Jeśli właściciel pojazdu się zgłosi, płaci tylko za holowanie. Jeśli nie ma właściciela, to po tym czasie samochody są wyceniane - część trafia na sprzedaż, inne do demontażu.

Co się dzieje z wrakami? 

Straż Miejska w Lesznie co roku napotyka lub otrzymuje zgłoszenia o kilku, maksymalnie około 10 starych pojazdach, czy wrakach, o czym świadczy ich stan techniczny, ale mogą być usunięte tylko z dróg publicznych, strefy ruchu lub strefy zamieszkania. Dzieje się tak, jeśli ich stan wskazuje, że nie są używane albo nie mają tablic rejestracyjnych. Wówczas Straż Miejska ustala właściciela pojazdu. Jeśli on istnieje, wzywa się go do usunięcia pojazdu lub doprowadzenia do stanu używalności, w przeciwnym razie pojazd trafia na wspomniany wyżej parking, gdzie może znajdować się przez 6 miesięcy.

Zdarza się jednak, że sytuacja właścicielska pojazdu nie jest do końca jasna, co powoduje, że auto przebywa na parkingu dłużej. W jednoznacznych sytuacjach pojazd przechodzi na własność miasta, następnie jest wyceniany przez rzeczoznawcę i jeśli ma jakąkolwiek wartość jest wystawiany w formie przetargu na sprzedaż, a jeśli jest bezwartościowy - trafia do stacji demontażu pojazdów, czyli na złom.

[REAKCJA]79542[/REAKCJA]