Zamknij

Mają go! Oszust i złodziej rękach policji. Udawał pracownika spółdzielni mieszkaniowej

12:10, 22.01.2020 Tekst i fot. J.W. Aktualizacja: 17:57, 22.01.2020
Skomentuj

Leszczyńscy kryminalni ustalili i złapali mężczyznę, który podszywając się pod pracownika spółdzielni mieszkaniowej okradł i wyłudził pieniądze od dwóch kobiet w Lesznie oraz dokonał podobnego przestępstwa w Rydzynie. Kto jest sprawcą?

To 40-letni mieszkaniec okolic Wołowa na Dolnym Śląsku. Zastosował zasadę do trzech razy sztuka. Za pierwszym razem mu się nie udało. Pojechał do wioski koło Bojanowa, mieszkankę jednego z wielorodzinnych budynków poczęstował opowiastką o remoncie zaplanowanym przez administratora budynku. Chciał kilkaset złotych zaliczki na poczet tych robót, ale kobieta nie miała przy sobie pieniędzy, więc zrezygnował.

Pojechał do Rydzyny, gdzie w jednym z bloków wmówił kobiecie w wieko około 70 lat, że jest pracownikiem spółdzielni mieszkaniowej i przyjechał wymierzyć okna, bo będą niedługo będą wymieniane. Też poprosił o zaliczkę i dostał - ponad 200 zł. Pojechał dalej, do Leszna. Apetyt miał większy. Do trzech razy sztuka. Trafił na dwie naiwne kobiety - teściową i jej 46-letnią synową w jednym z bloków przy ul. Prochownia. Powiedział o zaplanowanym remoncie balkonów. Chciał 500 zł zaliczki, ale tyle młodsza kobieta nie miała przy sobie. Poszła do bankomatu, wypłaciła, dała mężczyźnie. Teoretycznie mógł się tym zadowolić i odjechać, ale poszedł na całość.

W mieszkaniu udawał, że mierzy balkon. Miał jakiś sprzęt, ale na pewno nie taki, żeby dać się nabrać na jego kolejną opowiastkę z mchu i paproci. Ale Polak potrafi! Młodszej kobiecie, która miała na dłoniach obrączkę i złote pierścionki, powiedział, że… ta biżuteria zakłóca mu wykonywanie pomiarów. Poprosił młodszą kobietę, aby ją zdjęła i wyszła do kuchni. Poszła. Wtedy zabrał obrączkę i pierścionki, a po drodze do wyjścia znajdującą się w popielniczce biżuterię drugiej kobiety. W sumie za ponad 8000 zł. No i to 500 plus (z „zaliczki)”.

Kryminalni z Leszna też dali radę. Swoimi sposobami namierzyli sprawcę. Zatrzymali go w okolicy Wołowa. 40-latek przyznał się do oszustw, kradzieży i usiłowania wyłudzenia pieniędzy, co potwierdziło okazanie go pokrzywdzonym. Ma postawione cztery zarzuty. Dostał policyjny dozór. Odpowie przed sądem w warunkach recydywy. Siedział już za podobne przestępstwa, z więzienia wyszedł niecały rok temu. Grozi mu więc nie do 8 lat, lecz o połowę więcej - do 12 lat. Takie osiem plus…

 

(Tekst i fot. J.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%