Niby zgubił drogę, ale to miała być zmyłka dla policjantów. Rydzyńscy dzielnicowi nie dali się nabrać. Zatrzymali włamywacza.
Była noc, po godzinie drugiej. W pobliżu Rydzyny, w rejonie domów w budowie, stał fiat z kierowcą w środku. Policyjny patrol zainteresował się tą sytuacją. Podjechał bliżej. Na widok radiowozu kierowca uruchomił silnik. Mundurowi do niego podjechali, spytali co robi w tym miejscu w nocy. 30-latek z powiatu górowskiego tłumaczył, że jedzie z pracy, zgubił drogę, a chciał dojechać z powiatu rawickiego do domu.
W aucie miał bałagan. Cóż, to jeszcze nie przestępstwo. Policjanci sprawdzili bagażnik auta, znaleźli w nim warte kilka tysięcy złotych elektronarzędzia, w tym dwie kosy spalinowe. Dzielnicowi ustalili, że to łupy z włamań do dwóch pobliskich posesji - domu w budowie i blaszanego garażu.
Za dokonanie włamania 30-latkowi grozi do 10 lat odsiadki. Przed sądem odpowie także za posiadanie narkotyków, bo policjanci znaleźli przy nim kilka gramów amfetaminy.
Monika19:48, 27.08.2020
4 0
Ukradl 2 kosy i cos tam jeszcze i grozi mu 10 lat. A w Krzywiniu za pobicie, ze facet do dzisiaj jest w szpitalu to grozi do 3 lat. Paranoja 19:48, 27.08.2020
Pancia14523:15, 29.08.2020
2 0
Co się dzieje na tym świecie normalnie patola 23:15, 29.08.2020