Znane w Lesznie Flamco Meibes i firma Comap Polska połączyły się tworząc w Polsce struktury globalnej grupy Aalberts hydronic flow control. To nowoczesna firma specjalizująca się w dostarczaniu komponentów do systemów grzewczych dla domów jednorodzinnych, mieszkań oraz obiektów komercyjnych. Zakład projektowy i produkcja Flamco znajduje się niezmiennie w leszczyńskim Gronowie, ale także w Gorzowie Wielkopolskim. W Warszawie z kolei znajduje się centrum dystrybucyjne marki Comap.
Połączone firmy reklamują się hasłem „Silniejsi razem”.
– Zjednoczenie tych firm było naturalną konsekwencją wprowadzanych zmian organizacyjnych – powiedział nam Przemysław Klabiński, prezes Aalberts hydronic flow control w Polsce.
▲ Przemysław Klabiński – prezes Aalberts hydronic flow control w Polsce.
W Aalberts hydronic flow control (dawniej Flamco Meibes i Comap) w Polsce pracuje 140 osób. W samej centrali w Lesznie 80 osób, pozostałe w Gorzowie, Warszawie oraz pracownicy terenowi. To wysokiej klasy specjaliści. Wyjaśnić musimy, że zakład ten wyrósł z firmy Meibes, która na początku lat 90. ubiegłego wieku zapoczątkowała w Lesznie i w Polsce zupełnie nieznane systemy instalacji grzewczych, była wówczas jedną na najbardziej nowoczesnych firm w mieście. Grupa Aalberts od 50 lat działa w tej samej dziedzinie.
Aalberts hydronic flow control projektuje instalacje grzewcze, chłodnicze, ciepłej wody użytkowej i solarne dla wszystkich rodzajów budynków. To bloki mieszkalne, hotele, biurowce, fabryki i obiekty użyteczności publicznej. Od tych największych, do niewielkich domów jednorodzinnych. Pod markami Flamco i Comap wytwarzane są konkretne urządzenia do tych instalacji. Z leszczyńskiej siedziby Aalberts hydronic flow control produkty marek Flamco i Comap wysyłane są do wielu krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym na Ukrainę, na Litwę i do Estonii. Leszno odpowiada za dystrybucję w Czechach, na Słowacji, Węgrzech i Bałkanach.
Fakt, że mamy w Lesznie zakład grupy Aalberts nie oznacza, że zamykamy się na prowincji. W dniu, kiedy zwiedzałem firmę, jedna pani inżynier z dużej grupy projektantów, tworzyła właśnie projekt systemu grzewczego dla odbiorcy we Francji, a na hali produkcyjnej gotowe produkty czekały na wysyłkę do wielu zagranicznych odbiorców. Te urządzenia są projektowane i całkowicie wytworzone w Lesznie, przed wysyłką są dokładnie sprawdzone pod względem szczelności i jakości funkcjonowania. Odbiorca ma absolutną pewność, że system będzie działał bez zarzutu.
Zima to okres, kiedy zastanawiamy się nad efektywnością i sprawnością naszych kotłowni i całego systemu grzewczego. Nic dziwnego – ogrzewanie kosztuje coraz więcej. Każdy, kto chce zaoszczędzić, musi zastosować rozwiązania nowatorskie, a takie właśnie proponuje leszczyński Aalberts hydronic flow control.
Prezes Przemysław Klabiński pokazuje mi na przykładzie swojego biurowca i hal produkcyjnych, jak optymalnie działa system. W kotłowni znajdują się cztery piece gazowe. Rozmieszczone w biurowcu i na halach czujniki kontrolują temperaturę z dokładnością do pół stopnia i wysyłają sygnały do komputera sterującego kotłownią. Komputer decyduje o tym ile pieców produkuje ciepło i do jakiej temperatury mają grzać wodę. Z kotłowni ciepło prowadzone jest do poszczególnych pomieszczeń idealnie zaizolowanymi rurkami. Straty są minimalne. Każde pomieszczenie jest indywidualnie kontrolowane pod względem temperatury. Żaden z pracowników nie siedzi w zimnie, ale też ciepło nie jest dostarczane w nadmiarze.
To absolutnie nowoczesne rozwiązania optymalizujące ogrzewanie budynków i poszczególnych w nim pomieszczeń.
Warto skontaktować się z doradcami firmy Aalberts hydronic flow control w Lesznie-Gronowie. To się opłaca.
an
Kotłownia firmy Aalberts w Gronowie przypomina wyglądem salonik prasowy. Dziś z czterech pieców pracuje tylko jeden. W oszczędnościowym systemie grzewczym to wystarczy na ogrzanie wszystkich hal produkcyjnych i biurowca. Wszystkim steruje komputer.
