Zamknij

Już otwarte! Wegańskie suknie ślubne w Lesznie! (zdjęcia)

13:36, 25.10.2021 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 13:45, 26.10.2021

       W sobotę otwarto salon sukni ślubnych w Lesznie. Kolejny? Dokładnie, ale ten jest wyjątkowy. Atelier Koko&Klio stawia na suknie proste w formie, a przy tym subtelne i kobiece, wykonane z dbałością o najmniejszy szczegół. I to co jeszcze bardziej go wyróżnia - suknie są wegańskie.

Koko&Klio jest marką, która powstała z pasji i młodzieńczych marzeń, z miłości do zwierząt i troski o środowisko. Stworzyły go Marlena i Nadia. Pierwsza jest fotografką i nauczycielką, druga architektem. 

- Podczas szycie nie używamy żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego - naturalnego jedwabiu, futer, skór i wełny. Nasze produkty nie są okupione cierpieniem zwierząt - podkreśla Marlena, fotografka i nauczycielka, współwłaścicielka Salonu Koko&Klio.

Atelier Koko&Klio znajduje się leszczyńskiej Starówce. Otwarto go w minioną sobotę.

Do wejścia zachęca ciekawie zaaranżowana witryna. Wnętrze salonu zostało urządzone z minimalizmem formy, co staje w spójności z projektami sukni ślubnych.

Kolekcja Koko&Klio to 12 sukni ślubnych, w większości w tonacji off white czyli złamanej bieli. Projekty nie są masową produkcją. 

- Zaprojektowałyśmy suknie, w których my chciałybyśmy pójść do ślubu. Są minimalistyczne, bo wychodzimy z założenia, że pannę młodą trzeba ubrać, a nie przebrać. Fasony tych sukni nie przytłaczają, a tylko podkreślają urodę - uważa Marlena.

- Każda z nas powiedziała co jej w duszy gra, co nam się podoba, co chcemy dać klientkom. Nasze suknie na kobietach nabierają wyrazu - dopowiada Nadia. 

Suknie dopełniają dodatki, od welonów i innych ozdób głowy, po wegańskie buty, ręcznie robione, z ozdobną wstążką, którą można zawiązać na kilka sposobów lub całkowicie z niej zrezygnować.  

 Klientki mogą same nadać charakter sukni ślubnej przełamując jej elegancję czy to marynarką w stylu wojskowym, swetrem, ramoneską czy "ciężkimi" butami. Kto powiedział, że panna młoda nie może iść do ślubu w spodniach?

Suknie po ślubie najczęściej trafiają na wieszaki w szafach, by od czasu do czasu móc na nie  popatrzeć z sentymentem. Projektantki uważają, że można im nadać nowy charakter.

- Na sercu mocno leży nam ochrona środowiska, dlatego namawiamy nasze klientki, by suknie mogły się sprawdzić w codziennej stylizacji. Można nam je odesłać, a my je przerobimy - dodaje Marlena. 

Atelier Koko&Klio w Lesznie, ul. Leszczyńskich 14

[email protected]

 +48 533 284 230

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%