Tomek Smektała pozdrawia z Izraela. Jest po drugim zabiegu. Musi zebrać pieniądze na kolejny

"Pozdrawiamy z Izraela. Jestem po zabiegu" - taką wiadomość dostaliśmy od Tomasza Smektały z Kłody, który jest w trakcie leczenia nowotworu. Szansę na powrót do zdrowia dostał od izraelskich lekarzy.  

Walka Tomka Smektały i jego rodziny trwa kolejny miesiąc. Leczenie jest bardzo kosztowne. Na jeden zabieg PIPAC rodzina musi zebrać 100 tys. zł, są jeszcze koszty dodatkowe związane z lekiem podawanym co 5 tygodni i po dwie dawki, koszt każdej z nich to prawie 10 tys zł.

Dzięki działaniom rodziny, ludziom o wrażliwych sercach, wolontariuszom zaangażowanym w pomoc i różnym akcjom, udało się zebrać pieniądze na dwa wyjazdy do Izraela.

Ale pan Tomek za kilka tygodni będzie musiał ponownie polecieć do Izraela.

- Boimy się coraz bardziej, że nie zdążymy zebrać pieniędzy - pisze Justyna Smektała, żona pana Tomka.

A leczenie w Izraelu przynosi dobre rezultaty. Już jednak wiadomo, że zabiegów będzie musiało być jeszcze kilka.

- Po drugim zabiegu Tomek jest fizycznie trochę obolały, ale psychicznie na pewno czuje się lepiej, szczególnie po informacji od profesora, który jeszcze przed zabiegiem  dokonał oceny wnętrza brzucha i stwierdził, że jest dużo blizn, co oznacza, że poprzedni zabieg i zastosowany protokół leczenia działają. Komórek nowotworowych jest mniej.

Do Polski pan Tomek wraca 6 stycznia.

[ZT]71846[/ZT]

[ZT]71169[/ZT]

- Cieszymy się, że będziemy w kraju, bo tu jednak jest bardzo napięta sytuacja. Trwają ataki rakietowe. Nagle wyją syreny, auta się zatrzymują, ludzie chowają się w budynkach. Chociaż na co dzień na ulicach nie widać wojny. O tym, że ona jest świadczą właśnie ataki i uzbrojeni żołnierze - dodaje J. Smektała.

Jeśli ktoś może wesprzeć Tomka Smektałę z Kłody w gminie Rydzyna może to zrobić wpłacając pieniądze TUTAJ.

Można również brać udział w licytacjach - TUTAJ.