Wielkie słowa uznania należą się wszystkim osobom, które zaangażowały się w akcję #BratZaBratemStoi i wsparły zbiórkę pieniędzy na rzecz byłego zawodnika Unii Leszno Andrzeja Szymańskiego. Dzisiaj do jego rodzinnych Karśnic powędrował nowy wózek inwalidzki. Były żużlowiec nie krył wzruszenia. Podobnie jak kibice...
Od tragicznego w skutkach wypadku Andrzeja minęło 15 lat. Niefortunny upadek w Rybniku skutkował zamianą motocykla na wózek inwalidzki. Na szczęście Szymański to twardy zawodnik, który nigdy się nie poddał. Do dzisiaj przechodzi kosztowną i wymagającą wielkiego wysiłku rehabilitację i ciągle wierzy, że jeszcze stanie na nogi.
O byłym reprezentancie Unii nie zapomnieli kibice. To oni wyszli z inicjatywą mającą pomóc Andrzejowi. Zorganizowali akcję #BratZaBratemStoi. Sprzedawali okolicznościowe szaliki i silikonowe opaski na ręce, przyjmowali wpłaty od ludzi dobrej woli i sami ich dokonywali, wreszcie otrzymali wsparcie koszykarskiego klubu Jamalex Polonia 1912 Leszno oraz firmy Orto Punkt. Udało się uzbierać kwotę blisko 10.000 zł potrzebną na zakup nowego wózka inwalidzkiego dla Andrzeja Szymańskiego. To prezent, o jakim marzył.
W czwartkowe popołudnie silna delegacja z przedstawicielami Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Unia Leszno, Ultrasów i Leszczyńskich Patriotów osobiście dostarczyła prezent do Karśnic. Była pirotechnika, flaga, śpiewy... i olbrzymie wzruszenie Andrzeja Szymańskiego.
- Normalnie zaraz padnę - mówił łamiącym się głosem. - Z całego serca wam dziękuję. Wiedząc, że ma się za plecami takich kibiców jak wy, dostaję kopa do dalszej walki z niepełnosprawnością.
Kibice życzyli Andrzejowi powrotu do zdrowia i tego, aby wózek dobrze się sprawował. Oprócz wózka wręczyli mu szalik, plastron i opaskę. Wszystkie prezenty natychmiast pojawiły się tam, gdzie ich miejsce - a więc odpowiednio na szyi, korpusie i ręce Andrzeja. Potem były żużlowiec zaprosił gości do domu.
- Nie wiem co mówić, bo cały dygocę. W dzisiejszych czasach, gdy człowiekowi przytrafia się nagła kontuzja, świat pamięta o nim przez rok, dwa, a potem odstawia na bok. Tymczasem tutaj taka sytuacja - płakać się chce. Niespodzianka w postaci wózka jest niesamowita, ale jeszcze bardziej jestem podbudowany faktem, że po prostu ze mną jesteście - mówił wzruszony. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że bardzo wam dziękuję. Wam wszystkim.
Emocje wzięły górę nie tylko nad Andrzejem. Także oczy kibicowskiej delegacji zrobiły się przeszklone. Głos łamał się niemal każdemu. Brakowało słów.
Niech więc nikt nie mówi, że "Brat za Bratem Stoi" to tylko puste słowa...
Tekst i fot. md
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz