Anita Włodarczyk zdobyła złoty medal w finale konkursu rzutu młotem na Lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata w Londynie i po raz trzeci została mistrzynią globu, ale jej sukces nie był tak oczywisty, jak na wcześniejszych, najważniejszych zawodach.
Anita Włodarczyk była murowaną faworytką do złota. Dość powiedzieć, że u bukmacherów za 1 złoty postawiony na jej zwycięstwo można było zarobić... 1 grosz. W sporcie nie wszystko jednak idzie przewidzieć. Początek finałowego konkursu w wykonaniu Anity nie był najlepszy (70.45, X, 71.94). Miała na to wpływ kontuzja palca, której doznała przed finałem. Nie mówiła o tym publicznie, żeby... nie martwić kibiców. Sporo dalej rzuciła w czwartej i piątej próbie - 77.39 i 77.90. Ten ostatni wynik był najlepszym w konkursie.
Emocje, spora niepewność i nerwy, a na koniec wielka radość - tak było w rawickiej strefie kibica w restauracjiLa Sorpresa, gdzie w poniedziałek wieczorem zgromadziło się kilkanaście osób. Towarzyszyli im dziennikarze, między innymi ekipa TVP Info. Więcej o emocjach towarzyszących występowi Anity Włodarczyk, ponadto wypowiedzi mistrzyni świata oraz innych osób w najbliższym numerze ABC.
Tekst i fot. J.W.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz