Zamknij

Piotr Gruszka przyjechał do Leszna, by spotkać się z młodymi siatkarzami. Wykonał także ważny gest (zdjęcia)

13:07, 29.08.2020 Aktualizacja: 13:07, 29.08.2020
Skomentuj

Leszno jest gospodarzem Gruszka Cup. To turniej z udziałem młodych siatkarzy. Jego gwiazdą jest zawodnik Piotr Gruszka.

Przyjechał na zaproszenie Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego.

- W tych młodych ludziach przede wszystkim widać pasję. To jest fajne - mówi Piotr Gruszka, przed laty siatkarz, a obecnie szkoleniowiec. - Wczoraj miałem przyjemność przeprowadzić trening w Poniecu i cieszę się, że wróciliśmy na sale. Widać, że dzieci grają z pełnym zaangażowaniem.

P. Gruszka w Lesznie jest po raz drugi. Turniej Gruszka Cup odbył się także w ubiegłym roku.

Tegoroczne rozgrywki planowano w czerwcu, ale z powodu pandemii przełożono je na koniec sierpnia, przy zachowaniu środków ostrożności.

Gruszka Cup to dwa turnieje, najpierw między sobą rywalizują drużyny dzieci z Poznania, Ponieca, Głogowa, Poznania, Kożuchowa, Kamiennej Góry. Leszno reprezentują Szkoła Podstawowa nr 7 i Szkoła Podstawowa nr 9. W drugiej części grają drużyny składające się z rodzica i dziecka.

- Fajna zabawa i to jest najważniejsze. Ważna jest także możliwość rywalizacji - uważa Grzegorz Kapitan, dyrektor Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego.

Oficjalnego otwarcia turnieju dokonał prezydent Łukasz Borowiak.

Dodajmy, że P. Gruszka złożył autograf na koszulce, którą prezydent przekaże na licytację dla Ani, mamy która walczy o zdrowie.

Turniej organizuje także miasto Leszno. Współorganizatorami są Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa, AZS PWSZ i Szkoła Podstawowa nr 9. Patronat honorowy sprawują prezydent Leszna i rektor PWSZ.

(jrs, Fot. J. Rutecka-Siadek)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

zal patrzec na te mazal patrzec na te ma

0 1

Kryzys koronowy coraz wyraźniej pokazuje presję wywieraną przez organizacje międzynarodowe na rządy i media. Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenko oświadczył niedawno na konferencji prasowej, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaoferowała mu 92 miliony dolarów w gotówce, jeśli będzie egzekwował zamknięcie w swoim kraju na wzór włoski. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) również zażądał od Białorusi przeprowadzenia kwarantanny, izolacji i godziny policyjnej. Łukaszenka odmówił jednak przekupienia i pozostał stanowczy. Ale Białoruś nie jest jedynym krajem, w którym WHO i MFW oferują łapówki. Staje się coraz bardziej jasne, że wraz z COVID-19 powieść Georgea Orwella z 1984 roku stała się rzeczywistością. Prezydent Madagaskaru Andry Rajoelina również stwierdził w maju, że WHO zaoferowała pieniądze. Mówi się, że było to łącznie 20 milionów dolarów. Powód. Lekarze w jego kraju opracowali ziołowy lek na COVID-19, który leczy infekcję w całkowicie naturalny sposób. Jest to napój z Artemizji, rośliny z powodzeniem wykorzystywanej również w walce z malarią. Rajoelina powiedział przedstawicielom mediów, że napój Artemisia może wyleczyć pacjentów z COVID-19 w ciągu dziesięciu dni. Zdanie, którego Światowa Organizacja Zdrowia najwyraźniej w ogóle nie chciała słyszeć organizacja natychmiast zaproponowała prezydentowi 20 milionów dolarów łapówki, jeśli uzna, że lek to narkotyk i jest niebezpieczny. Rajoelina słusznie oskarżył wtedy WHO o spisek. A oskarżenie najwyraźniej nie jest pozbawione podstaw. Jak donosi włoski dziennikarz śledczy Nicola Bizzi na stronie informacyjnej Database Italia, WHO dziesięciokrotnie zwiększyła ofertę do łącznej kwoty 900 milionów euro po odmowie Łukaszenki.

17:45, 29.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%