Gdy stali na podium miny im mocno zrzedły. Tego się nie spodziewali

Polscy floreciści zdobyli w Turcji brązowe medale drużynowych mistrzostwa Europy. W biało-czerwonych barwach wystąpił Adrian Wojtkowiak.

Popularny "Bolo" to wychowanek IKS-u Leszno, który od kilku sezonów broni barw AZS-AWF Poznań. Był członkiem drużyny, która we wtorek sięgnęła w Antalyi po brąz ME. Obok Adriana w drużynie walczyli także: Leszek Rajski, Michał Siess i Andrzej Rządkowski.

Polacy najpierw odprawili w kwitkiem Austrię 45:29. W meczu, którego stawką był awans do półfinału pokonali reprezentację Ukrainy 45:40. Kolejny mecz przyniósł jednak zwycięstwo Francuzom 42:36, choć Polacy postawili się przeciwnikom. Francuzi weszli do finału, w którym musieli uznać wyższość Włochów, natomiast biało-czerwoni stanęli do walki o brązowe medale z Hiszpanami. Pokonali ich pewnie 45:29.

Radość z brązu zmąciła nieco naszym florecistom, ceremonia wręczenia medali. Podczas odgrywania hymnu zwycięzcom, czyli Włochom, na telebimie pojawiły się też flagi trzech czołowych drużyn, O ile wszystko było w porządku w przypadku Italii i Trójkolorowych, a tyle przy Polakach pojawiła się nie biało-czerwona, a niemiecka flaga. Gospodarze zaliczyli tym samym solidną wpadkę, za którą już po fakcie przepraszali naszych szermierzy.