Koszykarze Royal Polonii 1912 Leszno wygrali niedzielny mecz u siebie z Wiarą Lecha Poznań, ale po ich występie pozostał duży niedosyt, zwłaszcza po czwartej kwarcie.
Początek drugoligowych derbów Wielkopolski odbywał się pod dyktando gospodarzy. Pierwszą kwartę wygrali 20:6. W drugiej kontrolowali wydarzenia na parkiecie hali Trapez i na przerwę schodzili przy wyniku 36:21. Jeszcze lepiej wyglądało to w trzeciej odsłonie. Poloniści wygrali ją 24:10 i przed ostatnią ćwiartką ich przewaga urosła do prawie 30 punktów.
Trener Jędrzej Jankowiak dał pograć wszystkim zawodnikom, ale szybko musiał wrócić do wyjściowej piątki. Goście poczynali sobie bowiem coraz śmielej, trafiali praktycznie wszystko i przewaga szybko topniała. W samej końcówce zmalała do zaledwie 2 "oczek". Ostatecznie udało się dowieźć zwycięstwo 68:64 do końcowej syreny, ale niesmak pozostał. Zbyt łatwo roztrwoniono bowiem gigantyczną przewagę. Dość wspomnieć, że Polonia przegrała ostatnią kwartę 8:33!
Punkty dla Royal Polonii zdobyli: Chanas 22, Pabian 16, Taisner i Samolak po 7, Soroka 6, Rybarczyk i Sakowicz po 3, Gałczyński i Jakubiak po 2, Zywert 0.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz