Zamknij

Wystartowała w szybowcu, a wyłądowała obok niego. Kariera sportowa Adeli Dankowskiej miała też dramatyczne epizody (zdjęcia)

11:27, 23.06.2024 JAC fot. J. Kuik Aktualizacja: 10:46, 10.07.2024
Skomentuj

Ustanowiła 15 rekordów świata, Międzynarodowa Federacja Lotnicza uhonorowała ją prestiżowym Medalem Lilienthala. Kariera Adeli Dankowskiej mogła zostać jednak przerwana, kiedy inny szybowiec zahaczył skrzydłem o jej stery i musiała ratować się skokiem ze spadochronem.

Spotkanie z leszczyńską pilotką w Leszczyńskiej Galerii Książki prowadziła Anna Rudnicka - Litwinek, autorka książek o szybownictwie, w której pani Adela jest jedną z głównych postaci.

W szybownictwie nie ma rekordów Europy, a warunki panujące na kontynencie znacznie ustępują tym jakie szybownicy odnajdują w Afryce, Australii, czy Stanach Zjednoczonych. Adela Dankowska potrafiła ustanawiać rekordy świata nawet w Polsce, a jeden z nich wymagał kontynuowania lotu nad terytorium Związku Radzieckiego.

Był 1974 rok, kiedy wyholowana na wysokość 1000 metrów wyczepiła się nad Odrą i skierowała się na wschód z celem pobicia rekordu świata w przelocie w linii prostej. Poprzednie cztery nieudane próby kończyły się na terenie Polski. Tym razem jednak podstawa chmur, którą wykorzystują szybownicy, przy wschodniej granicy była bardzo wysoka. Leszczynianka windowała się pod kolejnymi chmurkami, przeleciała nad granicą i zmierzała dalej na wschód. Po 10,5 godzinach lotu wylądowała w okolicach Równego. Pobiła rekord świata, uzyskując odległość 836 km. Na szalę rzuciła nawet możliwość aresztowania jej przez radzieckie służby, ale ostatecznie wszystko dobrze się skończyło.

Skrajnych emocji pilotka doświadczyła, kiedy podczas zawodów pilot krążący za nią w kominie termicznym uderzył skrzydłem w stery jej szybowca. Szybowiec wpadł w niekontrolowaną pętlę i zmierzał w dół. W pewnym momencie obrócił się na plecy, co pilotka wykorzystała, by odpiąć pokrywę kabiny i ją opuścić. Dalej w dół leciała już zdecydowanie bezpieczniej, poza szybowcem, ale ze spadochronem.

- Myślałam, że będą musiała wodować, co nie jest bezpieczne, bo pod sobą miałam jezioro - wspominała Adela Dankowska. - Na szczęście wiatr zepchnął mnie poza akwen.

Siedząc przy wraku szybowca zdała sobie sprawę, że trudniejszym od ustanawiania rekordów, będzie pokonanie ekstremalnej traumy. Wiedziała, że aby dalej latać, musi szybko siąść za sterami. Tak też uczyniła, jednak później, kiedy w kominie termicznym zaczynało krążyć coraz więcej szybowców, ona wolała opuścić towarzystwo i poszukać noszeń pod inną chmurką.

[FOTORELACJA]9181[/FOTORELACJA]

 

(JAC fot. J. Kuik)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

XyzXyz

1 1

W 2011 roku był też drobny tragiczny epizod,w Łęce Wielkiej zginął młody 17 letni pilot szybowca w wyniku zderzenia z szybowcem pilotowanym przez kobietę lat 79,a może chodzi o kogoś innego, czy ustalono wtedy kto był winny,czy lakoniczny raport i cicho sza.... 17:59, 23.06.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

HdjsjzbHdjsjzb

0 0

Skoro było to 13 lat temu a p.Adela ma obecnie 89 lat to matematycznie coś się nie zgadza 12:50, 24.06.2024


reo

Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu leszno24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%