Agnieszka Ptaszyńska chce napisać książkę, która ma być zbiorem reportaży o kobietach, które uciekając przed wojną dotarły do Leszna i zostały.
Dlatego na FB zamieściła post:
"Droga koleżanko z Ukrainy. Czy chcesz, by Twoja historia została opowiedziana innym? Czy chcesz, by ludzie dowiedzieli się, co przeżyłaś, uciekając ze swojego kraju?".
- Na razie mogę mówić o zamyśle napisania kolejnej książki w swoim życiu. Obecnie kończę książkę dla dzieci - mówi Agnieszka Ptaszyńska, która do maja ubiegłego roku była prezeską Fundacji Leszno dla Ukrainy.
W codziennej fundacyjnej pracy poznała mnóstwo historii obywateli Ukrainy, którzy w obawie przed wojną szukali schronienia poza granicami swojego kraju.
- Obywatelki Ukrainy są naszymi sąsiadkami, ich dzieci chodzą do polskich szkół i przedszkoli, leczą się w tych samych przychodniach co my, robią zakupy w sklepach, w których my też kupujemy. Żyją zwyczajnie, ale musimy pamiętać, że często z dramatycznymi wspomnieniami i traumami, spowodowanymi tym, że mąż zginął na froncie, kogoś dom został zbombardowany, ktoś miał dojechać do Polski i nie dojechał. Każda z tych historii jest ważna i chciałabym je opowiedzieć w formie książki.
Agnieszka Ptaszyńska do współpracy w roli tłumacza zaprosiła Elvirę Nauman, która w Polsce również znalazła się z powodu wojny. Jej ojciec był żołnierzem i zginął na froncie.
1 2
Świetny pomysł ! Poznawajmy swoje historie, uczmy się siebie, szanujmy i żyjmy w przyjaźni, bo zdecydowanie warto !