Zamknij

Pamiątki po żołnierzu generała Maczka trafiły do muzeum (zdjęcia)

Tekst i fot. J.W. 15:33, 17.10.2025 Aktualizacja: 05:36, 18.10.2025
Skomentuj

Niedawno był pistolet Walther, teraz pamiątki po Antonim Firleju, żołnierzu słynnej dywizji pancernej generała Maczka – rzadko się zdarza, aby Muzeum Okręgowe w Lesznie w tak krótkim odstępie czasu wzbogaciło się o kolejne, cenne eksponaty z gatunku militariów. Generalnie to rarytasy zarówno ze względu na swój charakter, jak i to wspomniane, nieczęste przekazywanie.

Antoni Firlej urodził się 14 października 1914 roku w Czaczu. W okresie międzywojennym pracował jako ślusarz w Oddziale Kieleckim PKP. W sierpniu 1939 roku w Kielcach został zmobilizowany i wcielony do 6. Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej we Lwowie. Po wkroczeniu na teren Polski wojsk sowieckich 18 września 1939 roku przekroczył granice Rumunii, gdzie został internowany. W grudniu 1939 roku przedostał się do Syrii, a stamtąd do Francji. Od 11 stycznia 1940 roku służył tam w Wojsku Polskim. Po kapitulacji Francji trafił do Anglii, następnie do Szkocji, gdzie w okolicach Crawford powstał Obóz Wojska Polskiego nr 5, wspólny dla wszystkich rodzajów broni.

- Do głównych naszych zadań bojowych w tym czasie należała obrona lotnisk – wspominał Antoni Firlej (jego wspomnienia znajdują się na stronie Centrum Kultury w Śmiglu). - W lipcu 1944 roku zostaliśmy załadowani na statki brytyjskie i po przepłynięciu kanału La Manche wylądowaliśmy w Normandii. Rozpoczęła się inwazja na Francję. Nie wiem dlaczego, ale pamiętam jedno zdanie z rozkazu dowódcy naszej 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka: „Pamiętajcie... Żołnierz bije się o wolność wielu narodów – ale umiera tylko dla Polski”. Okrążyli nas Niemcy. Przez 4 doby zaopatrywani w żywność i amunicję byliśmy przez samoloty kanadyjskie, gdyż nasza dywizja weszła w skład 2 Korpusu Kanadyjskiego. Przerwaliśmy pierścień wroga i sytuacja się odwróciła. We wrześniu odeszliśmy na postój i wypoczynek do miejscowości Exaarde w Belgii, gdzie następuje reorganizacja pułku. Jesteśmy w „armii pościgowej”.

Później Antoni Firlej jako żołnierz 1 Pułku Artylerii Przeciwlotniczej Lekkiej wchodzącego w skład 1 Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka (najsłynniejszej polskiej jednostki pancernej), dotarł do Holandii, walczył o Bredę, rzekę Mozę, czy Antwerpię - jedyny port przeładunkowego dla 6 armii: 4 amerykańskich i 2 brytyjskich.

- Nasza artyleria przeciwlotnicza zestrzeliwała słynne niemieckie pociski V1 – wspominał dalej. - Dnia 5 maja 1945 roku nasza brygada wchodzi do portu wojennej marynarki Niemiec -Wilhelmshaven. Wojna się skończyła, ale nie dla nas. Staliśmy się wojskami okupacyjnymi. Patrolowaliśmy teren, kontrolowaliśmy ruch granicznym, zapewnialiśmy porządek i bezpieczeństwo. Mój oddział działał w rejonie Ulsen do 1947 roku.Wiosną 1947 roku Antoni Firlej zarejestrował się w Polskiej Misji Wojskowej przy Sojuszniczej Radzie Kontroli w Niemczech, natomiast 16 maja tamtego roku został skreślony ze stanu ewidencyjnego. Nastąpiła likwidacja wojska, każdy mógł się udać gdzie chciał. On z przyjaciółmi wrócił do Polski. Wojnę skończył w stopniu kaprala. Osiadł w Nietążkowie, później mieszkał w Śmiglu, gdzie zmarł 7 marca 2000 roku i został pochowany na tamtejszym cmentarzu.

[FOTORELACJA]11416[/FOTORELACJA]

Pamiątki po Antonim Firleju przechowywane przez lata w jego rodzinie teraz trafiły do Muzeum Okręgowego w Lesznie. W piątek 17 października przekazali je jego synowie Zygmunt i Antoni – pierwszy z nich z Leszna, drugi ze Śmigla, wnuk Wojciech, prawnuk Antoni i inni członkowie rodziny. W tym wydarzeniu uczestniczyli też miłośnicy historii i militariów oraz żołnierze 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, która kontynuuje tradycje 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka oraz 1. Korpusu Pancernego.

Wśród przekazanych pamiątek są m.in. liczne dokumenty, baretki odznaczeń, same odznaczenia (m.in. Medal za Udział w Wojnie Obronnej 1939, Brązowy Krzyż Zasługi z Mieczami, Krzyż Czynu Bojowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, odznaczenie brytyjskie i francuskie), albumy (w tym ręcznie wykonany album ze zdjęciami mieszkańców Bredy z czasu wyzwolenia miasta przez polskich żołnierzy), fotografie, oryginalny mundur żołnierza Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie z 1944 roku (kurtka, spodnie, pas, buty), płaszcz motocyklisty, nieśmiertelnik.

Podczas przekazania pamiątek w imieniu rodziny wypowiadał się Wojciech Firlej, wnuk Antoniego, przemawiał także pracownik muzeum, który zauważył, że Antoniemu Firlejowi przyszło żyć w zupełnie innych (wojennych) czasach niż obecnie (przynajmniej w Polsce) – gdy codzienność naznaczały krew, pot i łzy, a nie skóra, fura i komóra, jak teraz...

 

(Tekst i fot. J.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%