Zamknij

Mieszkanka Leszna przelała prokuratorowi 50.000 zł. Uwierzyła oszustom! Straciła oszczędności życia

11:06, 08.01.2020 Tekst i fot. J.W. Aktualizacja: 07:14, 09.01.2020
Skomentuj

We wtorek, 78-letnia mieszkanka Leszna straciła 50.000 zł. Nie była jednak w kasynie. Przelała je prokuratorowi. Fałszywemu. W spółce z nim był policjant. Także udawany. Jak to wyglądało?

To była stara, wyświechtana sztuczka złodziei i zarazem oszustów, na którą wydawałoby się nikt nie powinien już się nabrać. I tak też się dzieje, bo wczoraj mniej więcej w godz. 13-14 z leszczyńską policją skontaktowały się trzy starsze osoby informując, że chwilę wcześniej zadzwonił do nich (na numer telefonu stacjonarnego - to standard w takich przypadkach) „funkcjonariusz CBA", prosząc seniorów o podanie numeru konta i danych umożliwiających zalogowanie się do niego.

To były próby ukradzenia tym ludziom pieniędzy z konta, jednak seniorzy po kilku zdaniach rozmowy odłożyli słuchawkę, gdyż podejrzewali, że dzwoni oszust. Zaraz potem zatelefonowali na policję i opowiedzieli o wszystkim dyżurnemu oficerowi.

Ale wczoraj, też po południu, policja dostała sygnał w innym tonie, o tym, że cwaniakom się udało! Schemat był niemal identyczny, tylko, że dzwonił funkcjonariusz CBŚ, czyli policjant. Udawany. W spółce z prokuratorem. Też fałszywym. Czyli już niemal całe organa ścigania.

Policjant przedstawił się z imienia i nazwiska, podał swój numer służbowy - formalista, ale szarmancki był w rozmowie. Spytał kobietę, czy ma w domu pieniądze. Odpowiedziała, że nie, ale ma w banku. - Ile? Będzie ze 30.000 zł? - dopytywał. -  Oj, nawet więcej - odparła 78-latka. - No to, pani pieniądze w banku nie są bezpieczne, bo polują na nie hakerzy, chcą włamać się do pani konta, a my o tym wiemy - ostrzegał „policjant”. - Najlepiej, niech pani przeleje oszczędności na inne konto - dodał. I powiedział jeszcze, że konto poda pan prokurator.

„Pan prokurator” włączył się do rozmowy. Pewnie siedział obok „policjanta”.  Podał numer konta. Powiedział pani, żeby nikomu nie mówiła, że CBŚ się z nią kontaktowało w tej sprawie - ani bliskim, ani w banku, bo sprawa jest z gatunku tajne przez poufne, a policja przecież musi podczas tej „operacji” złapać hakera. Pani umiała zachować dyskrecję. Poszła do banku i zrobiła na konto podane przez „prokuratora” przelew na 50.000 zł. No i to wszystko w zasadzie. I do kasy.

Kilka godzin później do komendy w Lesznie zadzwoniła synowa 78-latki, bo teściowa powiedziała jej, że przeniosła pieniądze w bezpiecznie miejsce. Młodsza pani od razu wiedziała, że to przekręt.

[ZT]44896[/ZT]

 

(Tekst i fot. J.W.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

jaja

2 5

A w banku nie nabrali podejrzeń,że starsza osoba robi tak duży przelew? 12:46, 08.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

UU

7 1

Tyle się prosi starszych ludzi aby byli rozważni, ale nie, oni ślepo wieżą w to co się im wmówi. Aż szkoda dalej im tłumaczyć. Policjant, prokurator, a ciekawe kiedy zaczną naciągać na partię. Przecież oni jakby usłyszeli, że to na PiS to by natychmiast wszystko co mają oddali, nie tylko oszczędności, ale i ostatnią parę gaci. 20:00, 08.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MarekMarek

0 0

Czy w tytule nie ma pomyłki cyt. przelała prokuratorowi 50 tyś. Czy prokuratorowi czy osobie podszywającej się pod prokuratora, dla mnie jako czytelnika jest ważne i podejrzewam , że nie tylko dla mnie. 09:26, 14.01.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%