Zamknij

Wesele bez stresu? Tak, to jest możliwe (zdjęcia)

08:37, 21.07.2022 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 18:10, 10.08.2022

Organizatorom każdej zbiorowej imprezy towarzyszy głęboki stres. Przed weselem zdenerwowani są państwo młodzi i obie pary rodziców. Wszyscy chcą, by każda chwila się udała, wszyscy boją się nieprzewidzianych zdarzeń. Ale jest sposób na to, by stresu się pozbyć.

Grzegorz Stolarski jest zawodowym wodzirejem.

– To ja biorę na siebie odpowiedzialność za całe przyjęcie – mówi. – Główni bohaterowie są całkowicie bezpieczni, są moimi gośćmi. Mają się nie stresować, tylko dobrze bawić.

Kiedy z nim rozmawiam, od razu czuję pozytywne wibracje. Ten człowiek jest taki pogodny, wesoły, wprost tryska energią – myślę. W swoją pracę wkłada całe serce. Impreza z nim musi się udać.

–  Kocham tę pracę – mówi. – Wcielam się w rolę gospodarza i prowadzę wesele na pozór spontanicznie, ale według dokładnie uzgodnionego w parą młodą programu. W swojej pracy kieruję się zasadami zaczerpniętymi od Marii Montessori: obserwuję uczestników zabawy, podążam za nimi i odpowiadam na ich potrzeby.

Grzegorz na weselu zapewnia cały sprzęt nagłaśniający, oświetlenie, z mikrofonem towarzyszy gościom przez całą noc. Zapewnia doskonałą, taneczną muzykę.

Rozpoczyna się powitaniem przybywającej pary młodej chlebem i solą, potem życzenia i weselny obiad. Ale już tu zaczyna się wesoła zabawa. Wodzirej przedstawia poszczególne grupy gości siedzących przy stołach, inicjuje ich zbiorowe powitanie.

Ciekawym punktem jest mianowanie starosty weselnego. Wodzirej daje mu specjalny biały kapelusz (może to być też kapelusz szeryfa lub góralski), zachęca go do powtarzania słów specjalnej przysięgi. Od tej pory starosta nie zajmuje się wyłącznie roznoszeniem alkoholu, ale uniesionym kapeluszem inicjuje napełnianie kieliszków i wyznacza kolejne osoby do wygłaszania toastów. Taki mianowany starosta, zwłaszcza w białym kapeluszu, to dostojna funkcja.

Jako pierwszy taniec wodzirej proponuje, aby był to polski polonez. Kiedy pan Grzegorz go prowadzi, wszyscy potrafią wykonać kilka podstawowych figur. Nikt nie zostaje przy stole. Potem oczywiście pierwszy taniec pary młodej. Ale trzeci taniec jest tańcem powitalnym, tworzą się dwa koła, w tańcu następuje prezentacja gości, mówienie sobie wzajemnie komplementów.

Potem wesele rozkręca się na dobre. Wodzirej rozdaje niektórym gościom peruki, girlandy, sam wielokrotnie przebiera się w zabawne stroje. Puszcza muzykę, śpiewa, bawi się z gośćmi, tryska energią i zachęca do zabawy. Słuchają go wszyscy.

Czasami zdarzają się nieprzewidziane sytuacje.

  Kiedyś, podczas wesela wyłączyli prąd w całej wsi – wspomina. – Wszyscy się wystraszyli i myśleli, że już po imprezie. Ale ja mam zawsze w torbie kilkadziesiąt latarek. Natychmiast rozdałem je gościom, nastroiłem gitarę i rozpocząłem biesiadę. Wszyscy śpiewali. Po godzinie prąd włączyli. Wielu gości myślało, że to wszystko było zaplanowane. Ojciec weselny miał łzy w oczach, kiedy mi za tę gitarę dziękował.

Szczególnym momentem są oczepiny pary młodej. Tu program zaproponowany przez wodzireja jest szczególnie ciekawy. Nie ma prostackiego przeciągania jajka przez nogawkę pana młodego, ani rozpoznawania pani młodej po dotyku biustu. Pan Grzegorz inicjuje serię pytań, na jakie muszą odpowiedzieć goście o parze młodej (to strefa znajomości), przeprowadza test zgodności charakterów, test stażu małżeńskiego. W oczepinach uczestniczy całe wesele, nie tylko młoda para i paru kibiców. W kulminacyjnym momencie uczestniczące w weselu panny odcinają kolorowe wstążki od bukietu panny młodej, a kawalerowie szukają w cylindrze wodzireja kluczyków do serc panien.

Tradycyjne tańce przeplatane są animacjami, wspólnymi pląsami takimi, jak „Belgijka”, czy „Przepióreczka”, a także pieśniami biesiadnymi, które znają wszyscy.

 W każde wesele wkładam dwieście, trzysta procent mojego serca – mówi wodzirej Grzegorz Stolarski.

Warto dodać, że pan Grzegorz podczas całego wesela nie wypije ani kieliszka alkoholu. Mimo to tryska najlepszym humorem i zaraża nim każdego.

A dobry humor, to podstawa każdego spotkania.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%