Trener Rafał Okoniewski dostał od Unii Leszno drugą szansę

- Ja chciałbym być kojarzony nie tylko ze spadkiem zespołu, ale też z osobą, która wprowadzi go ponownie do PGE Ekstraligi - mówi Rafał Okoniewski, menedżer Fogo Unii Leszno.

Spadek do niższej ligi wiąże się często z pożegnaniem trenera drużyny. Jego zwolnić zawsze najłatwiej. Rafał Okoniewski zostaje jednak na swoim stanowisku i w nowym sezonie nadal prowadzić będziesz żużlowców Fogo Unii Leszno, tym razem już nie w krajowej elicie, a na jej zapleczu - w Metalkas 2. Ekstralidze.

- Jak powiedział już prezes Piotr Rusiecki dotychczasowy sztab szkoleniowy zostaje na nowy sezon. Kapitan nie schodzi z tonącego okrętu i ja chciałbym być kojarzony nie tylko ze spadkiem zespołu, ale też z osobą, która wprowadzi go ponownie do PGE Ekstraligi. Podejmując pracę w Unii, pod koniec 2023 roku, zdawałem sobie sprawę, że będzie ciężko, bo liga była bardzo wyrównana, zwłaszcza dół tabeli. Zresztą chętni nie pchali się do Leszna drzwiami i oknami. Ja podjąłem rękawicę i cieszę się, że dostałem teraz szansę kontynuowania pracy z "Bykami".

Popularnego "Okonia" spytaliśmy jak ocenia ten miniony sezon w wykonaniu swoich podopiecznych.

- To był bardzo ciężki sezon dla Unii. Wiadomo jaką mieliśmy sytuację związaną głównie z kontuzjami czołowych zawodników. Nikt chyba nie pamięta takich rozgrywek, w których 11 punktów nie wystarczyło do utrzymania się w lidze. Trzeba by chyba bardzo głęboko poszukać w żużlowych archiwach. Taki dorobek wystarczał na ogól nawet do jazdy w play-offach. W naszym wypadku stało się jednak inaczej i stąd degradacja zespołu do Metalkas 2. Ekstraligi. Sezon okazał się w sumie bardzo nieprzewidywalny i wiele było w nim zaskakujących rezultatów, w tym niestety na naszą niekorzyść.

Cały wywiad ze szkoleniowcem Fogo Unii Leszno znajdziecie w najnowszym wydaniu Gazety ABC.