Linie papilarne na opuszkach palców tworzą bardzo indywidualny kod dla każdego człowieka. Pan Daniel z Osiecznej uznał, że system daktyloskopijny jest najlepszy do zabezpieczania dostępu do jego telefonu i laptopa. Palec wskazujący uruchamiał urządzenia niezbędne do prowadzenia firmy, aż przestał.
- Należę do ludzi intensywnie korzystających z udogodnień, jakie daje nam współczesna technologia, dlatego telefon i laptop to podstawowe narzędzia w życiu i biznesie - mówi pan Daniel, opowiadając historię, która nie od razu była śmieszna. - Śliweczki na drzewie pięknie wyglądały, dlatego chciałem poczuć ich smak. Kiedy już miałem zerwać jedną z nich, dziabnęła mnie osa w sam środek opuszka wskazującego palca. Pomimo, że wyjąłem żądło, palec spuchł i wyglądał jak serdelka. Nie była to jedyna konsekwencja użądlenia, o czym przekonałem się chwilę później, kiedy chciałem zapłacić za zakupy. Raczej nie korzystam z gotówki, a do płacenia używam telefonu, którego nie udało się uruchomić, gdyż czytnik uznał, że opuchnięty palec nie należy do mnie. Kiedy podobnie zareagował skaner linii papilarnych laptopa, przekonałem się, że mały owad wyłączył mnie z prowadzenia biznesu, a nawet z codziennego życia.
Trochę czasu zajęło panu Danielowi, nim odszukał w dokumentach kody do alternatywnego uruchomienia laptopa i telefonu.
[WIDEO]1901[/WIDEO]
- Teraz zeskanowałem aż trzy paluchy otwierające system moich urządzeń, tak na wszelki wypadek - przyznaje pan Daniel.
Dodał także, że opuchnięty po użądleniu palec nie pozwoliłby mu pobrać gazety "ABC" ze strony internetowej, a gazeta jest dostępna TUTAJ.
4 0
WOW, czy to już FAKT? Czy jeszcze ABC ?
5 0
Jak nagłówki zaczynają się od PILNE!! do już fakt.