Wystąpienie Adama Kośmidra, radnego Prawa i Sprawiedliwości na sesji absolutoryjnej Rady Miejskiej Leszna, 26 czerwca 2025 roku.
[ZT]76346[/ZT]
W imieniu klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz mieszkańców Leszna, pragnę wypowiedzieć się jasno, uczciwie i odpowiedzialnie w sprawie działalności Prezydenta Grzegorza Rusieckiego. Ocena ta nie ma charakteru wyłącznie politycznego, ale jest merytoryczna i opiera się przede wszystkim na faktach, liczbach, dokumentach oraz codziennych doświadczeniach życia w naszym mieście.
Nie mamy wątpliwości – Prezydent Rusiecki nie zasługuje na wotum zaufania ani absolutorium za rok 2024.
Dlaczego?
1. Brak strategii, skupienie się na „obiegu bieżączki”
W 2024 roku Leszno było zarządzane z dnia na dzień – bez wizji, bez długofalowej strategii, bez realnych planów rozwoju.
W obliczu kluczowych wyzwań, takich jak:
zabrakło działań systemowych. Zamiast tego obserwowaliśmy pozorne reformy: reorganizacje administracji, skrócenie tygodnia pracy urzędników do 35 godzin, zmiany kadrowe – wszystko to w czasie, gdy Leszno potrzebuje pełnej mobilizacji sił i środków.
Raport o stanie miasta za 2024 rok nie zawiera żadnych kompleksowych rozwiązań dla najważniejszych problemów a przecież identyfikacja problemu to już 50% rozwiązania. Ale w raporcie nie ma odpowiedzi na pytania:
Po objęciu stanowiska Prezydent Leszna Grzegorz Rusiecki szybko rozpoczął szeroką wymianę kadrową w spółkach miejskich i instytucjach podległych miastu. Niestety, wiele wskazuje na to, że nie były to zmiany motywowane jedynie potrzebą poprawy efektywności czy podniesienia profesjonalizmu, lecz przede wszystkim chęcią obsadzenia kluczowych stanowisk swoimi bliskimi współpracownikami i znajomymi.
W wywiadzie dla portalu Nasze Miasto, Prezydent Borowiak stwierdził, że Rusiecki "układa się z kolesiami i uśmiecha do telefonu w tle"
2. Finanse: wzrost dochodów, ale jeszcze szybszy wzrost kosztów
Dochody miasta w 2024 roku wyniosły ponad 623 mln zł, ale wydatki pochłonęły aż 645 mln zł, co przełożyło się na deficyt ponad 21 mln zł.
Co ważne – wydatki bieżące stanowiły niemal 579 mln zł, czyli ponad 89% wszystkich wydatków. To oznacza, że tylko 10% budżetu przeznaczono na rozwój i inwestycje, reszta to „koszty trwania” – głównie administracja, pensje i obsługa długu.
Same wynagrodzenia i ich pochodne wyniosły ponad 303 mln zł, a obsługa długu publicznego to kolejne 16,7 mln zł. Tymczasem na wydatki majątkowe, czyli inwestycje, przeznaczono jedynie 66 mln zł.
Pytamy: gdzie są efekty tych rekordowych dochodów?
3. Inwestycje: kontynuacje zamiast nowych inicjatyw
W 2024 roku inwestycje ograniczyły się w dużej mierze do kontynuacji projektów z poprzednich kadencji. Brakowało nowych, odważnych pomysłów.
Miasto zapowiada wielkie inwestycje – jak budowa dwóch tuneli – ale nie przedstawiono realnego montażu finansowego, który nie zadłuży miasta jeszcze bardziej.
Tymczasem:
To nie jest rozwój. To dryfowanie.
4. Oświata – niż demograficzny bez wizji
Liczba mieszkańców Leszna według ewidencji wyniosła w 2024 roku 57 759 osób, co oznacza spadek o ponad 3 000 osób w ciągu pięciu lat. W 2024 r. urodziło się 322 dzieci, a zmarło 611 mieszkańców – zmarłych było niemal dwukrotnie więcej niż nowonarodzonych, to straszne!
W reakcji na to miasto rozpoczęło proces likwidacji Szkoły Podstawowej nr 1 oraz przedszkoli – ale bez prawdziwego planu reorganizacji, bez prawdziwego dialogu społecznego, bez długofalowych analiz jak poprawić tą sytuację,
Brakuje:
Zamiast rozwiązań – mamy gaszenie pożarów.
5. Pozorność działań, marketing zamiast treści
W 2024 roku ruszyła kampania „Leszno. Jestem TU”. Ładne spoty, hasła, wydarzenia. Ale dialog jest pozorny. Gdy mieszkańcy pytali o edukację, inwestycje, podatki – odpowiedzi brakowało. A rok 2025 przyniósł kolejne podwyżki!
Symbole tej pozorności:
Warto wspomnieć tutaj o symbolicznym geście nowej władzy. Prezydent Grzegorz Rusiecki podczas jednej z sesji Rady Miejskiej Leszna zapewniał, że w ramach remontu biur Urzędu Miasta nie będzie modernizował swojego gabinetu. A jednak – gabinet jest już po remoncie. To od poprawienia własnych warunków pracy rozpoczyna swoją kadencję nowy włodarz.
Czy tak wygląda odpowiedzialność wobec mieszkańców? Gdzie w tym wszystkim są potrzeby zwykłych ludzi?
6. Wskaźniki ostrzegają, ale są ignorowane
Na koniec 2024 roku zadłużenie miasta przekroczyło 230 mln zł – i rośnie. Rosną też koszty pracy w sektorze publicznym – to już ponad 50% budżetu.
A przecież:
Tymczasem Leszno nadal nie ma planu B
Dlaczego brak zgody na wotum zaufania i absolutorium
Nie mówimy „nie”, bo chcemy się kłócić. Mówimy „nie”, ponieważ Leszno potrzebuje więcej:
Miasto to nie jest urząd. To wspólnota – a wspólnotą nie da się zarządzać jedynie bieżącym rozwiązywaniem problemów dnia codziennego, z którymi i tak miasto sobie nie radzi.
Wielu mieszkańców zwraca uwagę na zarośnięte pobocza dróg oraz tereny zielone jakby nie było w mieście gospodarza.
„Leszno zasługuje na więcej” – z takim hasłem o fotel prezydenta Leszna szedł do wyborów poseł Koalicji Obywatelskiej, Grzegorz Rusiecki. Dziś, z tego miejsca, pytamy:
Na więcej czego, panie prezydencie?
Więcej chaosu kadrowego, kolejnych przeprowadzek urzędników? Więcej kolesiostwa w miejskich spółkach? Więcej zadłużenia, bez realnych inwestycji dla mieszkańców? Więcej decyzji podejmowanych za zamkniętymi drzwiami, bez konsultacji i dialogu?
Czy naprawdę o to chodziło w pańskiej „nowej jakości”? Czy mieszkańcy Leszna, którzy zaufali temu hasłu, zasługują dziś na ignorowanie głosu opozycji, blokowanie dyskusji i traktowanie miasta jak prywatnego folwarku politycznego?
My nie zapomnimy, jakie obietnice padły w kampanii. I nie przestaniemy pytać – głośno, rzeczowo i konsekwentnie – o to, dokąd prowadzi pan Leszno
Dlatego, w imieniu mieszkańców Leszna, jasno wyrażamy naszą ocenę:
Prezydent Grzegorz Rusiecki nie zasłużył na wotum zaufania ani absolutorium za rok 2024.
Jednak dzisiaj nie zagłosujemy przeciw.
Wstrzymamy się od głosu – dając Prezydentowi kredyt nadziei. Nie z obowiązku, lecz z przekonania, że Leszno naprawdę zasługuje na więcej. Na więcej niż administrowanie codziennością.
Niestety wygląda na to, że i bieżący rok nie wnosi zmiany. Jako największy klub opozycyjny w Radzie Miejskiej Leszna, nie zostaliśmy zaproszeni do prac nad budżetem miasta na rok 2025. To bardzo niepokojący sygnał. Prezydent Rusiecki dysponuje własną większością – 14 radnych, którzy bezwzględnie go wspierają, i w praktyce nie potrzebuje konsultować swoich decyzji z nikim innym. Ma swoje „14 szabelek”, które zawsze zagłosują zgodnie z jego linią. Inaczej robił jego poprzednik – prezydent Łukasz Borowiak. Mimo, że dysponował większością w Radzie zawsze konsultował budżety kolejnych lat ze wszystkimi klubami.
Panie Prezydencie Pańska postawa jest jednak bardzo ryzykowna i krótkowzroczna. Budżet miasta to nie tylko zestaw liczb – to strategiczny dokument, który powinien powstawać na bazie szerokiego dialogu, różnorodnych pomysłów i realnej współpracy wszystkich sił reprezentujących mieszkańców. Wykluczanie największego klubu opozycyjnego z tego procesu nie tylko ogranicza transparentność i pluralizm, ale też zmniejsza szanse na wypracowanie rozwiązań faktycznie służących całej społeczności, bo jak się okazuje – budżet na 2025 rok (zaproponowany przez Pana w roku 2024) nie jest żadnym przełomem, nie realizuje obietnic przedwyborczych Koalicji Obywatelskiej i ówczesnego kandydata na prezydenta Grzegorza Rusieckiego …. no bo co szkodzi obiecać. … a obietnice wiążą tylko tych, którzy w nie wierzą.
Brak dialogu i monopol na władzę mogą prowadzić do błędów, które odbiją się negatywnie na rozwoju Leszna i jakości życia jego mieszkańców. Wierzę, że prawdziwa siła samorządu tkwi w otwartości i współpracy, dlatego będziemy konsekwentnie domagać się możliwości udziału w kluczowych decyzjach, także w kwestii budżetu.
Dziękuję za głos.